20 Mar 2011, Nie 17:37, PID: 244593
anikk napisał(a):chudy2001 napisał(a):dziewczyna i chłopak to też społeczenstwo, a przypominam że to fobia społeczna. nie wiem jak mozliwe jest miec kogos kto ma fobie i obcuje z ludzmi. wg mnie nie ma fobii, tylko cos sobie wkręca, albo jest troche bardziej nieśmiały.Przecież to nieprawda. To najlepiej niech nikt z domu nie wychodzi i nawet nie pisze na forum, przecież to fobia społeczna. Czasem coś wychodzi przypadkowo, a czasem trzeba o coś zawalczyć, jak ze wszystkim w fobii.
no jak ktos sie wyleczy z fobii to juz nie ma fobii. a Ty taki przykład podałaś. ktos kto ma prawdziwą fobię nie odblokuje sie, nie przełamie. bo moze to zrobic raz, a kolejnym razem ta sytuacja bedzie sprawiac mu takie same problemy jak za pierwszym razem - typu chodzenie do szkoły. niby tyle lat sie chodziło, tyle razy próbowało odpowiadać ustnie itd a ciagle taki sam jest próg strachu, panikowania itd i mowie to jako jeden z tych nielicznych prawdziwych fobików (a na tym forum kazdy sie uwaza za fobika przecież - jakby sie nie uważał to by sie raczej tu nie zarejestrował). a ja? ani do pracy, ani do szkoły, ani do rodziny. dziewczyne miałem (poznałem po alkoholu) i kazdy dzien z mojej strony był taki sam, nie mogła ze mna wytrzymac, bo zawsze unikałem jej, jej telefonów, zobaczenia jej przypadkowo na miescie. a jak sie spotkałem to nie gadałem, nie umiałem sie do niej przyblizyc. a jak to robiłem to tylko po alkoholu i mimo, ze miałem to w pamieci to juz drugi czy 10 raz tego nie umiałem zrobic. ciagle jestem taki sam i nic wchodzenie w jakies sytuacje nie daje mi zmiany, odblokowania sie do kogos - co najwyzej na moment. bo to wszystko powraca. w domu mieszkam tyle lat z rodziną i jakos tez nie umiem z nimi normalnie zyc. ciagle samotnik w zamknieciu, nie odzywajacy sie prawie nigdy. z domu z jakies 6 miesiecy juz nie wychodze itd a moze mam wiecej chorób niz tylko fobia? nie wiem, bo po alkoholu znika mi w 100% fobia. a nie pije od Bożego Narodzenia - bo jak miałem podzielic sie opłatkiem z najblizszymi, składac zyczenia i przebywac w towarzystwie tych ludzi (powtarzam - najblizszych) to musiałem wypic bo tak sie bałem, a to juz 20ste swieta spedzone razem. niczego mnie nie nauczyły i nie odblokowały. wg mnie tak bedzie zawsze. chyba ze cud sie stanie i leki, moze jakas terapia pomoże. choc na terapie sie cholernie boje isc, a przyjmowac lekow wcale, mimo ze mam dyskinezy i potrojoną depresje : / i
w ogole fobia tez sie objawia egocentryzmem.