02 Mar 2011, Śro 21:06, PID: 242132
Hatori napisał(a):[quote="Mary Jane"]
To pewnie jest oczywiste, ale chyba czesto sie o tym zapomina, ze w kontaktach z plcia przeciwna(ale nie tylko) czesto jestesmy tak krytyczni wobec siebie, ze w konsekwencji blokujemy sie, stresujemy i zaczyna sie bledne kolo. To trudne, ale przydatne zeby byc wobec siebie bardziej wyrozumialym.
W moim przypadku wyrozumiałość nic by nie pomogła. Ja miałem bardzo niską samoocenę i to całkowicie zasłużoną. Samo zmniejszenie krytycyzmu wobec siebie nic by mi nie pomogło. Odczówałem wręcz paniczny lęk do dziewczyn i nie byłbym wstanie nawet zagadać do nich.
Teraz jest znacznie lepiej, ale to dlatego że udało się osłabić fobię, poprawić wygląd zewnętrzny a co najważniejszego poprawić mowę. To ostatnie to był mój największy kłopot. Dość sporo się jąkałem, na dodatek podczas lęku odczuwałem ścisk w klatce piersiowej więc na dodatek zniekształcałem wyrazy. Kolejnym problemem było to, że na fobię cierpię od bardzo dawna,: możliwe że od zawsze taki byłem. Noi problem jest taki że nie wiem o czym rozmawiać z dziewczynami. Logiczne jest że skoro prawie nie odzywałem się do dziewczyn to się nie nauczyłem rozmowy. Całe szczęście, że w zakładzie gdzie pracuje połowa pracowników to kobiety i jest na kim trenować.
Ale mimo wszystko nadal nie jestem w stanie poderwać dziewczyne czy nawet poprosić ją do tańca. Wynika to z nieśmiałości do dziewczyn, lekkich problemów z mową a także z powodu słabych umiejętnośći społecznych.