19 Lut 2011, Sob 22:08, PID: 240529
Cytat:zapytałem, czy sie gdzieś da wyciagnać.. zgodziła sie.Oj, oj. Wszystkie dziewczyny są takie. Zmieniają zdanie co 5 minut. Ileż razy to przeżyłem.
tego samego dnia powiedziała mi potem, że nie moze sie spotkać ze mną , bo juz sie z kims spotyka...
Trzeba po pierwsze uzbroić się w cierpliwość, po drugie trzeba sobie dziewczynę "wychować" (miałem ochotę użyć słowa "wytresować"). Wyobraź ją sobie jako dziecko, które ciągle marudzi: a to chce iść na spacer, a to chce nową zabawkę, a to chce cukierka. Trzeba być konsekwentnym, nie spełniać każdej jej zachcianki, samemu dotrzymywać słowa.
Za każdym razem, jak ulegniesz jej złemu zachowaniu, ona to zapamięta i w przyszłości będzie jeszcze gorzej.
Oczywiście kaprysy trzeba odróżnić od uzasadnionych zmian planów. Jeżeli dziewczynie naprawdę coś wypadnie, to nie ma co się unosić honorem. Ale jeżeli zmiana wynika z jej winy, bo coś się jej "nagle przypomniało", to nie wolno jej ulegać.
Są dziewczyny bardziej i mniej odporne na takie "wychowywanie". Jeżeli trafisz na bardzo upartą i kapryśną, to lepiej daj sobie spokój, szkoda nerwów.
Miałem ten problem z obydwoma moimi dziewczynami. Pierwszą udało mi się wychować tylko częściowo. Byłem za mało konsekwentny, znosiłem cierpliwie jej humory aż do momentu kiedy naprawdę nie mogłem wytrzymać, dlatego ona nauczyła się doprowadzać sytuację niemal na krawędź mojego wybuchu. Powinienem był reagować wcześniej, w bardziej zrównoważony sposób, zamiast znosić wszystko do końca i dopiero wtedy reagować bardzo ostro.
Drugiej dziewczyny w ogóle nie udało mi się wychować, bo dałem sobie z nią spokój dość szybko. Nie zmieniła się pod tym względem do dzisiaj - dalej zmienia plany w ostatniej chwili .
Jest jeszcze wyższa szkoła jazdy. Można doprowadzić do sytuacji, kiedy dziewczyna będzie sama się starała i sama chciała spotkania, a to my będziemy mogli grymasić (oczywiście nie wolno tego wtedy wykorzystywać przeciw niej). Dziewczyna musi uważać chłopaka za kogoś tak fajnego, żeby o niego walczyła, starała się, pracowała nad sobą. Ja nie umiem czegoś takiego zrobić, ale słyszałem, że się da.
Jak koledzy radzili wyżej - znajdź sobie tymczasem inny obiekt westchnień. To pomaga nabrać dystansu i doświadczenia.