11 Maj 2008, Nie 1:58, PID: 22093
SzukamRzony napisał(a):Problem jest w tym, że po zrzuceniu płaszcza fobii wielu jest zupełnie normalnymi ludźmi o normalnych umiejętnosciach interpersonalnych, ja taki nie jestem. Kiedyś jak nie miełem wielkich lęków też nie potrafiłem jakoś specjalnie rozmawiać z innymi. Może jestem jakiś autystyczny.Mam podobnie, ale może to zależy od introwertyzmu. Przecież ekstrawertycy też mają fobię i oni pewnie zachowują się, już "po wyleczeniu", tak jak piszesz. Ale introwertycy? My (jeśli mogę tak pisać) potrzebujemy czasu, więcej uwagi. Zazwyczaj przyjaciółmi introwertyków są osoby poznane w szkole lub we wczesnym dzieciństwie. A co, jeśli przez fobię wszyscy ci przyjaciele, koledzy itp. zostali 'straceni' (lub w ogóle nie zaistnieli)? No, jest problem.
Kiedyś, jak jeszcze bawiłem się w wyszukiwanie sobie schorzeń na Wiki, znalazłem "Zespół Aspergera". To oczywiście też pasowało do mnie, jak zresztą 3/4 innych
Ale - jak powtarzam jeszcze raz - lepiej niczego sobie nie przypisywać. Także, a może zwłaszcza fobii. Nie myśleć o tym, że mamy fobię, a myśleć, że jesteśmy normalni. Zaburzenia psychiczne (nie mylić z chorobami psych.) najczęściej wymyślamy sobie sami, a gdy już wymyślimy, czujemy się wygodniej, bo "coś nas usprawiedliwia".
Jesteśmy sobą, jesteśmy normalni. Po prostu. I nie myśleć o sobie negatywnie, bo to najgorszy błąd, jaki popełniamy.