21 Gru 2009, Pon 16:39, PID: 190207
Ja próbowałam w internecie coś [napisałam coś - nie wierzę! hahaha] znaleźć, i dziękuję bardzo, wysiadam ^.^ Nie dam zdjęcia, to molestują by pokazać, a jak dać od razu, to zboczeńcy zaraz piszą... A tak poza tym, to rozmowa we dwoje to jak dla mnie to samo co twarzą w twarz, na żywo. Straaaszne...
/Ja, jako dziewczyna, od 10 roku życia, czyli kiedy koleżanki z klasy tłumnie rzuciły się na chłopców, odkryłam, że boję się ich, po prostu. Z tego powodu, teraz sądzę, w mojej główce porobiły się różne rzeczy - stałam się bardziej... chłopięca* -.-" Nie rzucajcie kamieniami... W sumie od małego przykazywano mi pilnować młodszych, przez co bezustannie czułam się i czuję odpowiedzialna. A tu nagle się okazuje, że ktoś przede mną otwiera drzwi? Pyta, czy odprowadzić do domu? I co jest grane? Przecież nikt mnie nie zabije po drodze?
Nie wróżę sobie sukcesu : D Przewrażliwiona w środku, szorstka na wierzchu, ani pogadać, ani nic. Wśród ludzi, z którymi zdołałam się zaprzyjaźnić, były głównie dziewczyny. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek była "sobą", rozmawiając z płcią przeciwną. Może z wyjątkiem starych znajomych.
*Nie tylko moje zdanie - podaję przykład. Słowa koleżanki:
"Jakaś ty nieromantyczna!" [Nie mówię, że chłopak jest nieromantyczny, ale w pewnych rozmowach... eee... Kobieca więź, te rzeczy... Zostałam zrozumiana? ^ ^"]
"Powiedziałabym ci coś, ale boję się, że zareagujesz jak zwykle jak facet".
Nie powiem, poczułam się męsko. Hahaha!
/Ja, jako dziewczyna, od 10 roku życia, czyli kiedy koleżanki z klasy tłumnie rzuciły się na chłopców, odkryłam, że boję się ich, po prostu. Z tego powodu, teraz sądzę, w mojej główce porobiły się różne rzeczy - stałam się bardziej... chłopięca* -.-" Nie rzucajcie kamieniami... W sumie od małego przykazywano mi pilnować młodszych, przez co bezustannie czułam się i czuję odpowiedzialna. A tu nagle się okazuje, że ktoś przede mną otwiera drzwi? Pyta, czy odprowadzić do domu? I co jest grane? Przecież nikt mnie nie zabije po drodze?
Nie wróżę sobie sukcesu : D Przewrażliwiona w środku, szorstka na wierzchu, ani pogadać, ani nic. Wśród ludzi, z którymi zdołałam się zaprzyjaźnić, były głównie dziewczyny. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek była "sobą", rozmawiając z płcią przeciwną. Może z wyjątkiem starych znajomych.
*Nie tylko moje zdanie - podaję przykład. Słowa koleżanki:
"Jakaś ty nieromantyczna!" [Nie mówię, że chłopak jest nieromantyczny, ale w pewnych rozmowach... eee... Kobieca więź, te rzeczy... Zostałam zrozumiana? ^ ^"]
"Powiedziałabym ci coś, ale boję się, że zareagujesz jak zwykle jak facet".
Nie powiem, poczułam się męsko. Hahaha!