20 Lis 2009, Pią 18:20, PID: 186348
Witam
Mam powazny problem,obawiam się ze juz nigdy nie znajdę dziewczyny,milości swojego zycia,mam juz 30 lat,choruje od 20 roku zycia na fobie,przeraza mnie ta mysl że nigdy nie znajde kobiety poniewaz to jest dla mnie glówny cel,ale czy osiagalny?fobia zżarla mi 10 lat życia,,przez 5 lat siedzialem w domu bez zadnej roboty,od jakiegos roku jest lepiej,bo nareszcie trafilem z lekiem który przynióśł poprawe w 80%,dalej strach sie pojawia ale juz mniej,pracuje chodze na studia,jestem bardziej odwazny ale cos jest takiego we mnie co odpycha partnerke,czy to ta niesmialość,ostatnio poznalem przez serwis randkowy kobiety w wieku 24 latmila ,sympatyczna,widac bylo ze sie angażowala,byla spokojna to juz myslalem ze to ta jedyna,tyle sobie nadziei narobilem,tyle zaangazowania a ona mnie tak poprostu porzucila,laska trafila mi sie raz na ruski rok,czlowiek byl taki zadowolony,że to ona,nawet mnie nie zdazyła do domu zaprosic,to co moglo byc takiego,jestem przystojny,spokojny,dobry,niesmialy,podczas spotkania bylem malo zdecydowany i chcialem ja pierwszy pocałować,jak moge sie z tego odrodzic z tego odrzucenia,a gdzie szukac juz nie mam pomyslów,jak powstac po takiej porazce,szukac czy sama znajdzie?
Mam powazny problem,obawiam się ze juz nigdy nie znajdę dziewczyny,milości swojego zycia,mam juz 30 lat,choruje od 20 roku zycia na fobie,przeraza mnie ta mysl że nigdy nie znajde kobiety poniewaz to jest dla mnie glówny cel,ale czy osiagalny?fobia zżarla mi 10 lat życia,,przez 5 lat siedzialem w domu bez zadnej roboty,od jakiegos roku jest lepiej,bo nareszcie trafilem z lekiem który przynióśł poprawe w 80%,dalej strach sie pojawia ale juz mniej,pracuje chodze na studia,jestem bardziej odwazny ale cos jest takiego we mnie co odpycha partnerke,czy to ta niesmialość,ostatnio poznalem przez serwis randkowy kobiety w wieku 24 latmila ,sympatyczna,widac bylo ze sie angażowala,byla spokojna to juz myslalem ze to ta jedyna,tyle sobie nadziei narobilem,tyle zaangazowania a ona mnie tak poprostu porzucila,laska trafila mi sie raz na ruski rok,czlowiek byl taki zadowolony,że to ona,nawet mnie nie zdazyła do domu zaprosic,to co moglo byc takiego,jestem przystojny,spokojny,dobry,niesmialy,podczas spotkania bylem malo zdecydowany i chcialem ja pierwszy pocałować,jak moge sie z tego odrodzic z tego odrzucenia,a gdzie szukac juz nie mam pomyslów,jak powstac po takiej porazce,szukac czy sama znajdzie?