11 Lut 2008, Pon 15:31, PID: 12226
Właśnie wróciłem z ostatniego "spotkania" z Nią (mieliśmy kilka rzeczy sobie do oddania)... Oddała mi to, czego mówiłem, że od niej nie chcę z powrotem, a Ona też nie chciała... Wszystko dostałem w kopercie. Po powrocie do domu otworzyłem ją i tak, jak się spodziewałem znalazłem tam kartkę z wierszem... Dość trafnym, podsumowującym wszystko (z naciskiem na moją winę)... Na koniec Ona powiedziała mi: "Powiem Ci, że jesteś jedynym kolesiem, który tak mnie zranił"... Mogła sobie darować już, bo to bolało... Teraz siedzę i wkurzam się, dosłownie powstrzymując łzy... Rzadko mi się to zdarza, jeżeli w ogóle... Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje... Tak niewiele potrzeba było, żebyśmy nadal byli razem... Już nigdy więcej Jej pewnie nie zobaczę, bo Ona nie chce mnie znać, sądząc po tym, co powiedziała... Od dzisiaj moje życie znów nie ma sensu... Znów nic mnie nie czeka, nie mam nic, czego mógłbym wyczekiwać, do czego mógłbym dążyć... Pustka, samotność...
PS: Przepraszam, że tak się rozpisuje i zanudzam, ale mam nadzieję, że to jest dobre miejsce, żeby się "wyżalić" i nikt nie będzie miał mi tego za złe... Z resztą... To właściwie tyle na ten temat...Teraz nie ma już nic...
PS: Przepraszam, że tak się rozpisuje i zanudzam, ale mam nadzieję, że to jest dobre miejsce, żeby się "wyżalić" i nikt nie będzie miał mi tego za złe... Z resztą... To właściwie tyle na ten temat...Teraz nie ma już nic...