09 Lut 2008, Sob 23:49, PID: 12089
Smoklej napisał(a):Bo ja na przykład przy jednej dziewczynie, to czasami odczuwałem taki... stresik. To się tak pogłębiało, że w końcu doszło do tego, że czułem się lepiej kiedy sobie poszła.
No też tak miałem często... I pewnie masz racje, co do tego rozbudzania uczuć w sobie i późniejszym ewentualnym "wymsknięciu" i "wyuczonych frazesach"... Rzeczywiście, jak się zastanowić, to czułem presję z Jej strony (właściwie całkiem uzasadnioną), szczególnie, jeżeli chodzi o te dwa magiczne słowa (K.C)... Sam jakoś nie zdołałem Jej tego powiedzieć... Chociaż wiele razy chciałem, już miałem, ale zawsze "coś"... i nie mówiłem...