17 Lis 2009, Wto 20:42, PID: 186112
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Gru 2009, Śro 10:26 przez krys840.)
Fobia społeczna to wycofanie albo życie na znacznie większym dystansie niż przeciętnego obywatela. Różne objawy somatyczne to znak, że zbyt ekspansywny tryb życia podejmujemy. To normalne objawy degradacji fizycznej i psychicznej i żadne leczenie nie pomoże, chyba że opieka medyczna gwarantuje czasowe wycofanie z życia społecznego. Rzecz też tyczy się innych schorzeń, nawet nowotworów i nowoczesnych sposobów ich leczenia, które polegają na niczym innym, jak na zdecydowanym polepszeniu warunków bytowych zdiagnozowanego pacjenta. Parcie na środowisko jest znacznie większe niż korzyści płynące z korzystania wysokich technologii i "polepszania" życia, bo nie dość że prokurujemy kataklizmy ekolgiczne ( prognozowany w związku z ociepleniem klimatu oraz inne gwałtowne żywioły ), to korzystając z kapitału ekologicznego i ludzkiego zarówno innych części świata od stuleci, degradujemy się dodatkowo fizycznie. Zaciągamy kredyt zdrowotny przez nieoszczędne, nieroztropne eksploatowanie się, finalizując to niecnotliwym stylem i trybem bycia. Bezlitośnie też pogłębiamy różnice ekonomiczno - społeczne na świecie a lokalnie powodujemy duże napięcia i lęki, takie jakie opisujemy. Bezmyślnie wykorzystujemy gorzej usytuowane grupy społeczne, czerpiąc z ich zasobów życiowych najbardziej.
EDYCJA:
MAM DWIE WIADOMOŚCI: DOBRĄ I ZŁĄ.
NAJPIERW ZŁA: KOŃCZY NAM SIĘ PALIWO ( 1/3 zasobów naturalnych i rynków zbytu, których nie ma. Są za to nowoczesne środki masowego rażenia - tak na marginesie. )
TERAZ DOBRA: JESZCZE NAM TROCHĘ ZOSTAŁO...
EDYCJA:
MAM DWIE WIADOMOŚCI: DOBRĄ I ZŁĄ.
NAJPIERW ZŁA: KOŃCZY NAM SIĘ PALIWO ( 1/3 zasobów naturalnych i rynków zbytu, których nie ma. Są za to nowoczesne środki masowego rażenia - tak na marginesie. )
TERAZ DOBRA: JESZCZE NAM TROCHĘ ZOSTAŁO...