20 Sie 2017, Nie 17:49, PID: 709599
Może i fizol nie raz lepiej zarabia ale czy to jest lepsza praca? Dyskutowałbym.
Ja już kilka razy w życiu się wyprowadzałem i potem wracałem z podkulonym ogonem. Co najśmieszniejsze to i tak nadal uważam, że dopóki się nie wyprowadzę na amen to się nie ogarnę. Mój problem jest taki, że nie radzę sobie z towarzystwem samego siebie. To znaczy radzę sobie ale na krótką metę, często nawet lubię być sam. Natomiast jeśli pojawia się perspektywa dłuższego życia w pojedynkę to zwyczajnie nie wyrabiam. Dodatkowo potrzebuję zawsze trochę czasu do zaadoptowania się w nowym miejscu, tylko że ja tego czasu nigdy nie byłem w stanie wytrzymać i wracałem. I tak koło się zamyka.
Ja już kilka razy w życiu się wyprowadzałem i potem wracałem z podkulonym ogonem. Co najśmieszniejsze to i tak nadal uważam, że dopóki się nie wyprowadzę na amen to się nie ogarnę. Mój problem jest taki, że nie radzę sobie z towarzystwem samego siebie. To znaczy radzę sobie ale na krótką metę, często nawet lubię być sam. Natomiast jeśli pojawia się perspektywa dłuższego życia w pojedynkę to zwyczajnie nie wyrabiam. Dodatkowo potrzebuję zawsze trochę czasu do zaadoptowania się w nowym miejscu, tylko że ja tego czasu nigdy nie byłem w stanie wytrzymać i wracałem. I tak koło się zamyka.