03 Lut 2012, Pią 0:11, PID: 291058
najlepiej bedzie jak powiesz jej tylko pol prawdy. znaczy, pomin to ze denerwuje cie to jak sie wpieprza w wasze zycie i powiedz, ze chcecie sie przeprowadzic ze wzgledu na lepsze mozliwosci robienia kariery.
nie widze sensu wylewania wszystkich zali, bo bedzie z tego niepotrzebny konflikt.
jesli mimo przeprowadzki mama nadal bedzie stanowila problem, to wtedy ewentualnie mozesz sie zastanowic nad powiedzeniem jej reszty - wyznaczenia sobie granic (no tych psychicznych).
ale jesli fizyczne granice wystarcza (odleglosc), to po co kombinowac?
takze mow, ze wszystkie czynniki, ktore wplynely na wasza decyzje sa 'zewnetrzne', niezalezne od mamy (praca, mozliwosci rozwoju zawodowego, lepsze przedszkola i szkoly dla przyszlych dzieci).
nie wydaje mi sie, zeby dobrym pomyslem bylo wspominanie, ze tesknicie za przyjaciolmi, bo wtedy wygladaloby to jakbyscie dokonali wyboru 'mama vs przyjaciele', gdzie mama przegrywa.
skupilbym sie raczej na 'pragmatycznych' przyczynach wyjazdu.
nie widze sensu wylewania wszystkich zali, bo bedzie z tego niepotrzebny konflikt.
jesli mimo przeprowadzki mama nadal bedzie stanowila problem, to wtedy ewentualnie mozesz sie zastanowic nad powiedzeniem jej reszty - wyznaczenia sobie granic (no tych psychicznych).
ale jesli fizyczne granice wystarcza (odleglosc), to po co kombinowac?
takze mow, ze wszystkie czynniki, ktore wplynely na wasza decyzje sa 'zewnetrzne', niezalezne od mamy (praca, mozliwosci rozwoju zawodowego, lepsze przedszkola i szkoly dla przyszlych dzieci).
nie wydaje mi sie, zeby dobrym pomyslem bylo wspominanie, ze tesknicie za przyjaciolmi, bo wtedy wygladaloby to jakbyscie dokonali wyboru 'mama vs przyjaciele', gdzie mama przegrywa.
skupilbym sie raczej na 'pragmatycznych' przyczynach wyjazdu.