16 Lis 2008, Nie 18:15, PID: 90287
Przez dłuższy czas milcząłam i nie potrafiłam do nikogo wydusic nawet słowa, zacinałam się i zamykałam w sobie. A potem pomyślałam, ze nie ma dla mnie ratunku, że muszę znaleźć kogoś kto na mnie i na moje myśli spojrzy obiektywnie, powie mi, że tak naprawdę to nie zwariowałam... Super mieć kogoś kto słucha co mówisz, nawet jeśli są to największe głupoty (a dla nas sprawa życia i śmierci) (np. ze obawiam się przechodzić przez pasy) i nie nudzi się, nie mówi nic o sobie, w pełni jest oddany Tobie.. Nawet to już jest pewną terapią.