07 Gru 2009, Pon 16:47, PID: 188973
Czasem się boję, ale najczęściej myślę o tym, że ten związek nie ma przyszłości, że kiedyś z nim zerwę, że nie będziemy razem niczego budować i to przynosi mi ukojenie. Brzmi to lekko niezdrowo.
On też nie jest owym terminatorem, więc myślę, że to wszystko zmierza w złą stronę (znaczy się w stronę końca). Ale póki co, nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli obydwoje żyć bez siebie.
W każdym razie: jeśli ktoś myśli, że związek uleczy go z problemów, to moim zdaniem jest w błędzie. Na począku owszem: burza hormonów, nieprawdopodobna radość z powodu przełamania tej granicy, która oddziela nas od innych ludzi, wspólne spędzanie każdej wolnej chwili itd.
Ale po jakimś czasie zaczyna się proza życia i jeśli ktoś ma problemy to one się z czasem ujawnią, zwłaszcza jeśli mieszka się ze sobą.
PS. Nie wszystkie problemy wynikają z fobii. Często jestem zwyczajną zołzą Ja w ogóle nie jestem przekonana czy mam fobię społeczną. Ale jestem coraz bliżej tego wyczynu jakim jest udanie się do specjalisty.
Natomiast on najbardziej się wścieka, kiedy nagle zmieniam plany z powodu lęku przed jakąś sytuacją, a to już wynika z tego mojego unikania, nad którym nie potrafię zapanować.
On też nie jest owym terminatorem, więc myślę, że to wszystko zmierza w złą stronę (znaczy się w stronę końca). Ale póki co, nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli obydwoje żyć bez siebie.
W każdym razie: jeśli ktoś myśli, że związek uleczy go z problemów, to moim zdaniem jest w błędzie. Na począku owszem: burza hormonów, nieprawdopodobna radość z powodu przełamania tej granicy, która oddziela nas od innych ludzi, wspólne spędzanie każdej wolnej chwili itd.
Ale po jakimś czasie zaczyna się proza życia i jeśli ktoś ma problemy to one się z czasem ujawnią, zwłaszcza jeśli mieszka się ze sobą.
PS. Nie wszystkie problemy wynikają z fobii. Często jestem zwyczajną zołzą Ja w ogóle nie jestem przekonana czy mam fobię społeczną. Ale jestem coraz bliżej tego wyczynu jakim jest udanie się do specjalisty.
Natomiast on najbardziej się wścieka, kiedy nagle zmieniam plany z powodu lęku przed jakąś sytuacją, a to już wynika z tego mojego unikania, nad którym nie potrafię zapanować.