11 Lis 2009, Śro 21:04, PID: 185357
Od poprzedniego postu zrobiłam duże postępy, bardzo się otworzyłam, mówię mu o wszystkim, także o swoich problemach, a problemy pojawiają się, im dalej w las tym więcej grzybów, chociażby seks, to nie jest dla mnie luzik, jestem taką grzeczną dziewczynką, że żadne akrobacje w łóżku nie wchodzą w grę.
Mój facet kombinuje coś z oświadczynami, pyta, czy bym go przyjęła, gdyby się oświadczył, na spacerach zatrzymuje się przed jubilerami, ogląda pierścionki, pyta, czy chciałabym z nim zamieszkać, a jeśli tak, to kiedy, mówi o ślubie, mówi, że traktuje mnie bardzo poważnie. Dla mnie to stresujące, do tej pory byłam odludkiem i wciąż nie mogę się przyzwyczaić do myśli, aby być z nim na co dzień.
On chce chodzić ze mną do znajomych i na imprezy, opowiada o mnie swojej rodzinie, kolegom, przedstawia mnie bliskim, każda wizyta to dla mnie ciężki stres. Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? Przeraża mnie myśl o tym, że w przyszłym tygodniu złożymy wizytę jego ciotce, a co dopiero ślub Czy ktoś z Was fobiki brał ślub?
Do tego mam kompleksy i cały czas wydaje mi się, że w końcu przejrzy na oczy i zauważy, że nie jestem ani ładna ani zgrabna. Będąc tak długo sama, przyzwyczaiłam się do myśli, że będzie tak do końca życia i było mi z tym wygodnie. Związek daje dużo radości, szczególnie przytulanie się jest bardzo cenne dla psychiki, za to są przeszkody, które mogą być dla innych niczym, a dla mnie są ogromne.
Mój facet kombinuje coś z oświadczynami, pyta, czy bym go przyjęła, gdyby się oświadczył, na spacerach zatrzymuje się przed jubilerami, ogląda pierścionki, pyta, czy chciałabym z nim zamieszkać, a jeśli tak, to kiedy, mówi o ślubie, mówi, że traktuje mnie bardzo poważnie. Dla mnie to stresujące, do tej pory byłam odludkiem i wciąż nie mogę się przyzwyczaić do myśli, aby być z nim na co dzień.
On chce chodzić ze mną do znajomych i na imprezy, opowiada o mnie swojej rodzinie, kolegom, przedstawia mnie bliskim, każda wizyta to dla mnie ciężki stres. Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? Przeraża mnie myśl o tym, że w przyszłym tygodniu złożymy wizytę jego ciotce, a co dopiero ślub Czy ktoś z Was fobiki brał ślub?
Do tego mam kompleksy i cały czas wydaje mi się, że w końcu przejrzy na oczy i zauważy, że nie jestem ani ładna ani zgrabna. Będąc tak długo sama, przyzwyczaiłam się do myśli, że będzie tak do końca życia i było mi z tym wygodnie. Związek daje dużo radości, szczególnie przytulanie się jest bardzo cenne dla psychiki, za to są przeszkody, które mogą być dla innych niczym, a dla mnie są ogromne.