30 Paź 2009, Pią 11:05, PID: 183647
samotność jest niedobra, a w związku pojawiają się nowe problemy, wchodząc w niego wiedziałam, że tak będzie. Na początku pisałam maile, gdy coś było między nami nie tak, potem podejmowałam rozmowy, za każdym spotkaniem otwieram się odrobinę, powiem jakąś małą informację ze swego życia, nie chcę i nie mam potrzeby zasypać go lawiną informacji o swoim dotychczasowym popieprzonym życiu, nie chcę, żeby mnie traktował, jak ofiarę losu, chociaż... coraz częściej się przekonuję, że nią jestem, uświadomiłam sobie, że przez całe dotychczasowe życie skupiałam się na sobie, na swoim nieszczęściu, mimo, że trzymam się w garści i jestem niezależna. To było zmarnowane życie, nic specjalnego się w nim nie działo, dlatego nie ma o czym opowiadać, jeśli wy młodzi jesteście samotni, starajcie się nie zmarnować czasu na siedzenie w domu i zamartwianie się, tylko rozwijać zainteresowania, pasje.
Wczoraj powiedział mi, że człowiek jest nieszczęśliwy w związku, gdy nie jest w zgodzie z sobą i nie postępuje w zgodzie z sobą, i nie umie być do końca szczery i otwarty (chodziło mu o mnie). Zapytał też, czy taka całkowita przejrzystość, czyli mówienie o sobie wszystkiego, jest dobra w związku (tu miał na myśli siebie). Co tym myślicie?
Chciałabym się zmienić, ale to nie jest hop siup, na razie nie wyobrażam sobie być z nim tak całkiem szczera, aby powiedzieć, że mam fobię społeczną, będę starała się pracować nad sobą, leki nie wchodzą w grę, bo spychają problem.
Cieszę się, że są tu osoby, które miały lub mają podobne przeżycia, trochę mi raźniej, jak mogę się tu wygadać
Wczoraj powiedział mi, że człowiek jest nieszczęśliwy w związku, gdy nie jest w zgodzie z sobą i nie postępuje w zgodzie z sobą, i nie umie być do końca szczery i otwarty (chodziło mu o mnie). Zapytał też, czy taka całkowita przejrzystość, czyli mówienie o sobie wszystkiego, jest dobra w związku (tu miał na myśli siebie). Co tym myślicie?
Chciałabym się zmienić, ale to nie jest hop siup, na razie nie wyobrażam sobie być z nim tak całkiem szczera, aby powiedzieć, że mam fobię społeczną, będę starała się pracować nad sobą, leki nie wchodzą w grę, bo spychają problem.
Cieszę się, że są tu osoby, które miały lub mają podobne przeżycia, trochę mi raźniej, jak mogę się tu wygadać