11 Lip 2011, Pon 12:58, PID: 261684
ostnica
Przebijasz tym zdaniem chyba nawet najbardziej zajadłych homo-agitatorów. To niesłychane jak inteligentni nawet ludzie potrafią kupować przesłania tak doktrynerskie, ideologiczne, dogmatyczne.... . Mówisz że Korwina nie wypada nawet komentować, owszem można nie zgadzać się z jego poglądami które on sam określa nieraz jako "oczywiste oczywistości", ale sama powielasz pewne "oczywiste oczywistości" tyle że wykręcone w odwrotnym kierunku . Idą twoją logiką uznać by można że pojęcie orientacji seksualnej nadaje się co najwyżej do wykreślenia ze słownika. Mówisz coś o edukacji ludu ... nazwał bym to raczej indoktrynacją.
Wystarczy uruchomić wyobraźnię i zastanowić się w jakim celu w naturze funkcjonuje coś takiego jak popęd seksualny ( w tym miejscu homo-agitka przywoływać zwykła dość osobliwe przykłady, głównie ze świata ptaków wodnych i kilku innych grup zwierząt, związane być może ze słabo zaznaczonym dymorfizmem czy czymś innym ). Niektórzy zamiast myślenia wolą jednak dogmatyczne bełkoty "postępowej" elity.
yennefer
Ja byłbym nawet za jakąś tam formą legalizacji takich związków, ale pod pewnymi obostrzeniami i bez włączania w to pewnych skrzywionych ideologii czy dziwnych pomysłów na funkcjonowanie społeczeństwa.
Cytat:To nie zaburzenia, nie są to też "skłonności" (litości, to ma być coś jak skłonność do nałogów?), chyba żeby przyjąć na równi określenie "skłonności heteroseksualne".
Przebijasz tym zdaniem chyba nawet najbardziej zajadłych homo-agitatorów. To niesłychane jak inteligentni nawet ludzie potrafią kupować przesłania tak doktrynerskie, ideologiczne, dogmatyczne.... . Mówisz że Korwina nie wypada nawet komentować, owszem można nie zgadzać się z jego poglądami które on sam określa nieraz jako "oczywiste oczywistości", ale sama powielasz pewne "oczywiste oczywistości" tyle że wykręcone w odwrotnym kierunku . Idą twoją logiką uznać by można że pojęcie orientacji seksualnej nadaje się co najwyżej do wykreślenia ze słownika. Mówisz coś o edukacji ludu ... nazwał bym to raczej indoktrynacją.
Wystarczy uruchomić wyobraźnię i zastanowić się w jakim celu w naturze funkcjonuje coś takiego jak popęd seksualny ( w tym miejscu homo-agitka przywoływać zwykła dość osobliwe przykłady, głównie ze świata ptaków wodnych i kilku innych grup zwierząt, związane być może ze słabo zaznaczonym dymorfizmem czy czymś innym ). Niektórzy zamiast myślenia wolą jednak dogmatyczne bełkoty "postępowej" elity.
yennefer
Cytat:Jakie "specjalne roszczenia" masz na myśli? Czy np. prawo do zawierania małżeństw/związków partnerskich uważasz za "specjalne"? Osoby LBGT są takimi samymi członkami społeczeństwa, tak samo na nie pracują, dlaczego więc są spychani na margines? W razie gdyby coś mi się stało, moja dziewczyna nawet nie będzie mogła (jako nie-rodzina) dowiedzieć się czegoś na temat mojego zdrowia, że o problemach związanych z dziedziczeniem itp., nie wspomnę.
Ja byłbym nawet za jakąś tam formą legalizacji takich związków, ale pod pewnymi obostrzeniami i bez włączania w to pewnych skrzywionych ideologii czy dziwnych pomysłów na funkcjonowanie społeczeństwa.