28 Mar 2012, Śro 10:49, PID: 296522
anikk napisał(a):No tak, ale przed komputerem nie trzęsie się głoś, twarz się nie czerwieni, a język nie plączę, myślę, że to przeszkadza.No i nikt Ci nie przerywa, nie widzisz tej jego pewności siebie, wzroku skierowanego jakby miał zabić ani wykrzywionych w zdziwieniu warg. Przeszkadza mi dynamizm sporu na żywoMasz racje, do tego dochodzi jeszcze fakt że przed kompem nawet jak sie zapętlisz w zdaniu, napiszesz coś niegramatycznie, to mozesz to skreslić i napisać od nowa. Możesz sie zastanowić i dopiero napisać. Ale w rozmowie twarzą w twarz nie ma kiedy sie zastanowić, ułozyć sobie zdania - trzeba to wszystko robić spontanicznie.
Ja zazwyczaj próbuję wejść w rozmowę, ale właśnie po jednym zdaniu koniec. Czuję, że coś jest nie tak i nie ma co w to brnąć, bo nie jestem przekonująca i samej sobie nie wierzę.
Ja mam tak ze trace panowanie nad gramatyką, zapominam kluczowych słów i wychodzi z tego niemożliwy bełkot, a ja czuje sie upośledzona i chyba inni tez mnie tak odbierają.
Najgorsze jest to ze nawet o sowich zainteresowaniach nei potrafie mówić ani o tym w czym powinnam być dobra. Jak mnie mama prosi o opowiedzenia o temacie mojej magisterki to nawet nie potrafie sklecic kilku zdań, zeby coś z nich wynikało. Nie potrafie mówić językiem naukowym o tym i nie potrafie mówić prostym, zeby laik zrozumiał. Aż sie zastanawiam czy ja właściwie mam wystarczaca wiedzie w swoim temacie, bo może po prostu zidiociałam?