22 Lip 2014, Wto 16:59, PID: 404168
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Lip 2014, Wto 16:59 przez Jim-Moriarty.)
Uciekam w fantazje i robię to zdecydowanie zbyt często... Po prostu uzależniłam się od tego. Czasem wydaje mi się, że to dla mnie coraz bardziej toksyczne...
Nie mam udanego życia, właściwie trudno moją egzystencję nazwać życiem, to raczej zwykła wegetacja... Stąd uciekam w świat marzeń, w którym jestem kimś zupełnie innym. Tam powodzi mi się w życiu, ludzie mnie szanują, spełniam swoje marzenia i jestem szczęśliwa. Chyba już tylko bujanie w obłokach utrzymuje mnie w jako takiej kondycji psychicznej, bo w ten sposób sobie odreagowuję i w myślach wymazuję wszystkie REALNE problemy, co jest (chwilowo) pokrzepiające.
Nie mam udanego życia, właściwie trudno moją egzystencję nazwać życiem, to raczej zwykła wegetacja... Stąd uciekam w świat marzeń, w którym jestem kimś zupełnie innym. Tam powodzi mi się w życiu, ludzie mnie szanują, spełniam swoje marzenia i jestem szczęśliwa. Chyba już tylko bujanie w obłokach utrzymuje mnie w jako takiej kondycji psychicznej, bo w ten sposób sobie odreagowuję i w myślach wymazuję wszystkie REALNE problemy, co jest (chwilowo) pokrzepiające.