14 Lip 2012, Sob 11:09, PID: 308396
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Lip 2012, Sob 11:09 przez uno88.)
Spotkałem się z teorią ,że dla lękowca unikanie staje się popędem samym w sobie. Trudno się temu dziwić. Mózg powoduje ,że jest nam nieprzyjemnie ,a ucieczka to natychmiastowa ulga-nagroda. Po niezliczonej ilości takich wzmocnień ciężko coś zmienić, bo i po co? Czy z robienia czegoś produktywnego dostajemy ulgę ,nagrodę równą tej z ucieczki? Ja nie. Zawsze miałem do siebie jakieś ale ,gdy mimo wszystko wytrwałem ,czy coś zrobiłem.