27 Paź 2009, Wto 19:56, PID: 183217
Jeszcze nie tak dawno w fantazję, idealizm, trochę w alkohol, trochę w gry i bardzo dużo internetu, informacji publicystycznych itp.
Dziś prawie nie fantazjuję, a nawet jeśli chcę to opornie mi idzie, być może przez leki, a być może już nie odczuwam tak dużej potrzeby. Jeśli jednak już fantazjuję, to nie o idealizmie, ale raczej o normalności. Bardzo niewiele piję alkoholu, a jeśli już nie ciągnie mnie jak wcześniej żeby przesadzić i się upić. Raczej to takie picie dla smaku. W gry nie gram prawie w ogóle. Internet nadal wypełnia baaardzo dużo mojego czasu. Choc już mniej w nim publicystyki, która niewiele mi dawała.
Widać wyraźną poprawę, ale nadal internet nie służy mi do pracy - tak jak bym chciał - ale właśnie do uciekania od niej. I to jest duży problem. Ale jest ich mniej niż wcześniej. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Dziś prawie nie fantazjuję, a nawet jeśli chcę to opornie mi idzie, być może przez leki, a być może już nie odczuwam tak dużej potrzeby. Jeśli jednak już fantazjuję, to nie o idealizmie, ale raczej o normalności. Bardzo niewiele piję alkoholu, a jeśli już nie ciągnie mnie jak wcześniej żeby przesadzić i się upić. Raczej to takie picie dla smaku. W gry nie gram prawie w ogóle. Internet nadal wypełnia baaardzo dużo mojego czasu. Choc już mniej w nim publicystyki, która niewiele mi dawała.
Widać wyraźną poprawę, ale nadal internet nie służy mi do pracy - tak jak bym chciał - ale właśnie do uciekania od niej. I to jest duży problem. Ale jest ich mniej niż wcześniej. Przynajmniej tak mi się wydaje...