17 Lip 2017, Pon 20:36, PID: 707262
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lip 2017, Pon 20:41 przez sunheart.)
(17 Lip 2017, Pon 20:08)chory na nieśmiałość napisał(a): Ja tez zamierzam popróbować różnych medytacji, chyba że w miarę szybko znajdę coś fajnego co będzie jakoś sensownie działać.
Tak to powiem szczerze nie działa, nie ma szybkiej drogi do niczego. To jest właśnie nawyk wpojony przez media i społeczeństwo "quick fix".
Aczkolwiek jeśli już masz coś odnaleźć to najprostsza instrukcja jest w dzogczen: http://www.samadi.republika.pl/rart122.html
Ja ją tutaj podaje nieprzerwanie od lat, uważam, że dla początkujących nie ma nic lepszego.
Ta instrukcja oprócz delikatnej uwagi zawiera wymiar odpuszczenia, bo tylko to wprowadzi cię w naturalną przestrzeń spokoju i relaksu, a zakładam, że tego szukasz na początek. Trzeba najpierw odpuścić wewnętrznie wszystko czego kurczowo się trzymamy i co wprowadza wewnętrzny chaos, napięcie i konflikt, poczucie, że coś koniecznie musisz, tak jakby cię coś ograniczało w życiu, cokolwiek to jest. Jeżeli człowiek to najpierw rozpozna, a potem odpuści to wtedy uwalnia się przestrzeń wewnątrz, i z tego naturalnie przejawia sie stan medytacji bez żadnego wysiłku jako spokój, wytchnienie, relaks. Tego się nie da praktykować, nie da się czynić wysiłki, trzeba dokonać wewnętrznego aktu. Nie trzeba tu nic robić, ani nawet obserwować mysli, nic sztucznego, po prostu trzeba odpuścić wszystko to co przysłania ten naturalny stan istnienia, naturalny relaks i on wtedy wyłania się sam.
Jak tak zrobisz, to możesz być w środku centrum handlowego i ten stan będzie, nikt ci nie będzie przeszkadzał, bo nie osiągasz go poprzez wysiłek, a on przejawia się sam, nie możesz z niego wyjśc, ani go stracić. Nie musisz robić nic z ciałem ani umysłem, a ciało i umysł podąży za tym.
Mysli płyną dalej, ale jakby wewnętrznie jesteś "odklejony" od umysłu, jest ci wszystko jedno czy one są czy nie ma, nawet czy jesteś ich świadomy czy nie, to nie istotne, one są w tle, a ty jesteś osadzony głębiej w sobie.