20 Paź 2016, Czw 19:12, PID: 587091
Cytat:W tym, że cała ludzkość powinna zmienić siebie od wewnątrz, wznieść swoją świadomość, a to znaczy, między innymi dokonać transformacji wszystkich negatywnych i destruktywnych aspektów swojej podświadomości, jak również egoizmu, gdyż właśnie to jest przyczyną tego, jak wygląda dzisiejszy świat. I to jest przyczyną indywidualnego cierpienia.sunheart napisał(a):Wobec tego gdzie leży klucz do rozwiązania wszystkich problemów?Gdzie?
Czyli obecna sytuacja na tej planecie wynika własnie z tego, że większość ludzi ma to zwyczajnie gdzieś i myśli wyłącznie o sobie, jest zajęta pierdołami. Przyczyna wszelkiego zniewolenia również zewnętrznego, kataklizmów na tej planecie jest własnie tutaj. To jest tylko zewnętrzna manfiestacja tego co się dzieje się w ludziach.
Ludzie narzekają na wszysto, rząd, na bliskich, ale jak powiesz im, że oni sami wywołują taki stan, to będą zaprzeczać. Powiedzą ci: "to jest nieważne, ważne, że ja tu dobrze się bawię przez te 60 lat, a co potem, nie obchodzi mnie to". To jest przyczyna zła. 90% ludzi tak właśnie myśli. A potem chodzą, demonstrują, walczą o swoje prawa, i dziwią się, że jest tak czy inaczej. A jak ma być, jak sami zezwalają na taki stan?
Cytat:Wibracje? Zapachniało ezoteryką.I co w tym złego? A czym powinno zapachnieć?
Cytat:Wtrącę się. Jest obecnie cała masa ludzi, którzy "podnoszą sobie wibracje" i nic z tego nie wynika. Natchnienie=wysokie wibracje? BzduraA skąd wiesz czy rzeczywiście podnoszą czy tylko tak mówią? Nie ma nic bez owoców. Jeżeli ktoś podnosi świadomość, to muszą być owoce tego. "Po owocach ich poznacie." Jeżeli obniża wibracją, to również owoce tego odczuwa.
Czyli skutkiem podniesienia świadomości jest zmiana myśli, zmiana odczuć, emocji, i zmiana działania.
Wyższe wibracja = większa ekspansja energii życia. Czyli wibracja równa 0 to jest nieboszczyk, u niego dusza odeszła i nie ma nic. Starzec, który leży całymi dniami, tylko je i pije, bierze leki i wegetuje, to jest już większa wibracja, choć ekspansja życia u niego jest minimalna. Osoba dorosła, która realizuje się w biznesie, w relacjach miedzyludzkich, w podróżach - to większa wibracja, bo przejawia większą ekspansję energii. Osoba, która dodatkowo tworzy dzieła np. muzyczne, inspiruje tysiące fanów, albo pisze książki, które inspirują miliony, to jeszcze większa ekspansja energii. Osoba, która dodatkowo realizuje się na subtelnych planach świadomości, robi coś z pożytkiem dla ogółu, potrafi myślą wpływać na materię, etc. - to jeszcze wyższa ekspansja energii.
Im wyższa wibracja tym większe możliwości, więcej energii życia i większe spektrum tej energii, czyli dostęp do bardziej subtelnych form jej przejawienia. Np. dla pani "Krysi", która sprząta w biurze, koncert Bacha w filharmonii albo poezja Yeatsa to czarna magia, ona tam idzie, ale nie wie o co chodzi. Przychodzi i mówi: "ee tam, to nie dla mnjie, ja wolę Świat wg. kiepskich albo M jak miłość. Tamto mnie nie cieszy.". A dlaczego? Bo jej świadomość nie sięga na ten poziom wibracji, gdzie słuchając Bacha można się rozkoszować tą muzyką, gdzie można odczuwać każdą nutę i czuć przepływ energii albo symultanicznie rejestrować każdy instrument. To tez wibracja energii. Robilem test ostatnio. Grałem na pianinie rożne utwory, mi.in Beethovena. Efekt był taki usubtelniający A później wziąłem marsz żałobny Chopina i od razu odczucia się zmieniły, wszystko posępne. A dlaczego? Bo dźwięk to jest energia, a energia ma określoną wibrację, wywołuje okreslone odczucia i określona wibracja wywołuje automatycznie smutek, czyli niską wibrację.
Druga osoba, ta która słucha Bacha lub czyta poezje, bierze jakąs księgę tajemną, pisaną alegoriami, nieważne jaką, i mówi: "ja to czytam, ale nie widzę tu nic poza historią lub opowieści. Ile bym nie czytał, dla mnie to bez sensu." A druga osoba, bierze i wchodzi czytając w stan medytacyjny, czyli od razu podnosi swoją świadomość na subtelny poziom i odczuwa każde słowo w sobie, czyta i łączy jakieś tam opisy z procesami wewnętrznymi, które w nim zachodzą, podobnie jak osoba zakochana albo taka po utracie kogoś kogo kochała słucha jakiejś piosenki o miłości i łzy napływają jej do oczu. Ona to czuje, i przeżywa to głęboko.
A dlaczego mistyk to czuje? Bo jego świadomość rejestruje jeszcze bardziej subtelne poziomy, w nim jest pamięć po zupełnie innych przeżyciach, o jakich zakochana osoba nie może marzyć. Jeżeli on się opuści, to weźmie tą samą księge i nic tam nie zobaczy. A dlaczego? Bo odczucia, których doznawał w wyższych stanach świadomości, będą w nim przytępione. Tak to działa. Czy on może to potem komuś przekazać? Nie może. Najpierw ten ktoś sam musi wznieść swoją świadomość, bo inaczej nic nie pojmie. Nie ma takiej opcji. Tak samo, jak tłumaczenie Pani Krysi na czym polega fenomen Bacha mija się z celem. Dla niej to i tak będzie abstrakcja.
Cytat:Moje natchnienie do rysowania czerpie z depresji(to jest 'wysokie' czy 'niskie'?). Wielu artystów tak robiło i robić będzie. Nie doceniasz drugiej strony medalu.Doceniam. Jest depresja świadoma i doznaje jej każdy mistyk, dlatego, że jak człowiek poznaje światło (w subtelnych stanach świadomości), to automatycznie cała ciemność, której nie był świadomy wychodzi na powierzchnię. Nazywa się to stan nocy. Są stany olbrzymiego smutku, subtelnego bólu (takiego z tęsknoty), jak również gniewu, złości i to bez żadnej przyczyny, dlatego, że dotykasz tego co zawsze w tobie było i wywoływało cierpienie, a czego wcześniej nie byłeś świadomy. (ból z tęsknoty ma inną przyczyną, jest czymś pozytywnym, jest drugą stroną stanu błogości, podobnie jak głód-napełnienie)
Jest też depresja mniej świadoma. Owszem, może być natchnienie w tych stanach, ale nie jest to natchnienie z wyższych stanów świadomości, a bardziej z umysłu, czyli takie zamulone. Taki ktoś może tworzyć i mieć uznanie, ale to nie będzie wysokich lotów. Taki ktoś nie będzie Szekspirem, Dante, Beethovenem, dlatego, że aby tworzyć takie dzieła trzeba tam włożyć to co się odczuwa, nie tylko emocje, ale również to co subtelne, to co poza emocjami. Trzeba włożyć w to energię, ekspansję energii życia, trzeba czuć jej przepływ w sobie, na bardzo szerokim spektrum, w ponadprzeciętnej wrażliwości i wtedy pojawia się inspiracja, bo on ma energię na to. Depresja oznacza, że nie mam energii, jak również nie mam natchnienia, z definicji. Jak czujesz duże natchnienie, poruszenie wewnętrzne, kreatywnośc, to już nie jest depresja.
Cytat:Poza tym jak już mieszasz w to świadomość zbiorową to nie każdy będzie mógł "być Tolkienem". Przy założeniu zbiorowości każdy człek ma swój mały ogródek do ogarnięcia. (jest puzzelkiem w większej układance) U jednego "potencjałem duszy" do uwolnienia będzie zostanie chirurgiem, kogoś innego pisarzem i te osoby się nie zamienią bez względu na to jaki stan świadomości by nie mieli. Po prostu się nie sprawdzą w czymś do czego nie mają predyspozycji i talentu. Ktoś musi być też matką, sprzedawczynią w sklepie i żołnierzem żeby świat się nie rypnął.Jasne, to był tylko przykład. Niemniej puenta była taka, że dopóki pozostajemy w niewoli umysłu, niskich stanów świadomości, to te wyższe talenty, nawet jeśli je mamy, pozostają gdzieś stłumione lub nie w pełni wyrażone. A myslisz, że dlaczego np. muzycy nagrywają pierwsze trzy płyty najczęściej dobre, a potem odcinają kupony od sławy. Większość tak jest. Tylko legendy pozostają do końca na szczycie. Dlaczego? Bo jak człowiek jest młody, w nim się przejawia naturalnie potencjał duszy, naturalna ekspansja energii. Czyli siłą urodzeniową, że tak powiem. Jak ta siła blaknie, ale jest zmarnotrawiona na inne rzeczy, to nagle juz nie ma z czego tworzyć, bo cała energia poszła na coś innego. Albo się nie chce, albo już nie zależy i człowiek mówi: "w młodości to zajmowałem się tym i tym, ale teraz jestem za stary". A co to znaczy? Moja świadomość się opuściła w dół i we mnie już nie ma tej siły, tego blasku duszy.
A są jakoś osoby, które są aktywne od początku do końca, co więcej, są nawet jak wino. A skąd? Albo tym dobrze zarządzali, albo podnieśli swoją świadomość, pozwalając na pełniejszy przepływ energii. Ci co obniżyli świadomość, nie mają z czego tworzyć. Nie ma w nich już ognia. Tworzą, ale już bez tego natchnienia, to już nie to.
Cytat:(Obecne kataklizmy to pikuś w porównaniu z tym co się kiedyś działo, przed pojawieniem się ludzi)Fajnie, że pamiętasz te czasy.. Ja osobiście nie ufam do końca odkryciom nauki, bo nauka jest sterowana przez rząd, ulega manipulacji, i celowo tak jest, żeby ludzie mysleli, że dawniej była ciemnota, że byli dzikusy, a teraz jest złoty wiek, bo wtedy ludzie nie będą się buntować i łatwiej ich kontrolować.
Cytat:żołnierzem żeby świat się nie rypnąłTo już osobny temat na dyskusję. Naprawdę uważasz, że żołnierze i policjanci utrzymują porządek świata? Good luck Właśnie oglądam ponad 7 godzinny wykład na ten temat.