16 Lut 2016, Wto 22:24, PID: 515988
sunheart napisał(a):Myślę, że nie możemy patrzeć na to jak na proces pogubienia, bo tym samym nie zauważamy calości i gubimy najważniejsze. Bardziej to wszystko jest jako cykl, który nieuchronnie zmieni się, np. jak długa mroźna zima zmienia się w końcu w wiosnę tak samo i stan naszego "zapomnienia siebie", i okres nazwijmy to "wygnania", cierpienia, etc. musi nieuchronnie doprowadzić do połączenia.
Ładnie napisane Chyba najwazniejsze jest zaakceptowanie swojej przyszlosci, a nie myslenie w kategorii "zmarnowalam tyle lat". Wydaje mi sie, ze to mialabyc lekcja, ktora mielismy przezyc, w jakis magiczny sposob ludzie zapamietuja rozne wzroce i schematy. Jednen bedzie mial traume po tym jak zostal wysmiany przed cala klase podczas prezentacji, a drugi nawet sie tym nie przejmie.