17 Paź 2014, Pią 21:39, PID: 416444
Cloud, a co myśisz o zaprzestaniu jedzenia (żywienie praną, inedia). Ludzie, którzy się tak "odżywaiają" piszą, że to podnosi energie, otwierają się pewne zdolności.
Ja to tak trochę widzę, że same te mistyczne stany czy zdolności nie są esencją praktyki, więc one powinny być efektem naszego oczyszczenia, szczerej intencji i wysiłków, ale nie powinniśmy w nich widzieć celu samego w sobie.
Jak ktoś zaczyna to może spróbowac, sam tak zaczynałem.. ale dzisiaj gdybym miał po to sięgnąć to nie czułbym się do końca w harmonii z własnym wnętrzem.
Sednem duchowej pracy jest oczyszczenie, była taka historia, to chyba od sufich:
pewien uczeń zwierzył się Mistrzowi, że przez ostatnie 10 lat prosił Boga o dar uzdrawiania i nareszcie tego daru dostąpił. Mistrz spojrzał na niego i powiedział: ty głupcze, módl się teraz lepiej o dar widzenia swoich grzechów!
Krótko mówiąc musimy najpierw przejść przez długą drogą oczyszczenia, a cała reszta powinna przyjść jako prezent, bez specjalnego zabiegania o to. Ja przynajmniej tak czuje, wiem, że jak skupiam się na takich rzeczach albo czytając jakie ktoś ma zdolności, doświadczenia czuję jakąś zachłanność i chce zrobić coś, żeby mieć tak samo - to czuje, że tracę właściwy kierunek, włącza się ego.
Powinniśmy w pierwszej kolejności pragnąć oczyszczenia, tego by wypełniała nas miłość do wszystkich stworzeń, do Boga, by ta miłość oczyściła naszą negatywność, negatywne mysli, emocje, wibracje, czyny.. jak i wypełniła sobą cały świat, każde stworzenie, aby każdy atom śpiewał tańczył w rytm tej miłości. Na to zawsze otrzymamy siłę, bo to jest fundament naszego wzrostu i w tym nasza dusza wzrasta, a ego maleje. To jest kierunek, który jest zawsze miły Bogu.
Ja to tak trochę widzę, że same te mistyczne stany czy zdolności nie są esencją praktyki, więc one powinny być efektem naszego oczyszczenia, szczerej intencji i wysiłków, ale nie powinniśmy w nich widzieć celu samego w sobie.
Jak ktoś zaczyna to może spróbowac, sam tak zaczynałem.. ale dzisiaj gdybym miał po to sięgnąć to nie czułbym się do końca w harmonii z własnym wnętrzem.
Sednem duchowej pracy jest oczyszczenie, była taka historia, to chyba od sufich:
pewien uczeń zwierzył się Mistrzowi, że przez ostatnie 10 lat prosił Boga o dar uzdrawiania i nareszcie tego daru dostąpił. Mistrz spojrzał na niego i powiedział: ty głupcze, módl się teraz lepiej o dar widzenia swoich grzechów!
Krótko mówiąc musimy najpierw przejść przez długą drogą oczyszczenia, a cała reszta powinna przyjść jako prezent, bez specjalnego zabiegania o to. Ja przynajmniej tak czuje, wiem, że jak skupiam się na takich rzeczach albo czytając jakie ktoś ma zdolności, doświadczenia czuję jakąś zachłanność i chce zrobić coś, żeby mieć tak samo - to czuje, że tracę właściwy kierunek, włącza się ego.
Powinniśmy w pierwszej kolejności pragnąć oczyszczenia, tego by wypełniała nas miłość do wszystkich stworzeń, do Boga, by ta miłość oczyściła naszą negatywność, negatywne mysli, emocje, wibracje, czyny.. jak i wypełniła sobą cały świat, każde stworzenie, aby każdy atom śpiewał tańczył w rytm tej miłości. Na to zawsze otrzymamy siłę, bo to jest fundament naszego wzrostu i w tym nasza dusza wzrasta, a ego maleje. To jest kierunek, który jest zawsze miły Bogu.