01 Sie 2014, Pią 10:12, PID: 405664
Judas napisał(a):I nie ma się co dziwić, bo te dwa światy się nigdy nie pogodzą, dlatego zawsze przeciw zdania będą.
Bo to o czym my piszemy to, że tak powiem "nie z tego świata".
I tam panują inne prawa, inna świadomość, i nauka którą wy znacie - tam nie pasuje.
Tutaj drobna uwaga i moim zdaniem zasadniczy błąd w podejściu. Z resztą ten błąd jest bardzo często powielany przez wszystkie strony przy dyskusjach na temat religii, duchowości, nauki itd. Ludzie bardzo często widzą między tymi dwoma sferami (w uproszczeniu : duchowość i nauka) permanentny konflikt i po wymianie zdań dochodzą do wniosku, że nie da się dwóch tak sprzecznych ze sobą światopoglądów pogodzić jakimkolwiek kompromisem.
Kompromis i pogodzenie obydwu powyższych sfer jest jednak wbrew pozorem dość prosty do osiągnięcia. Wystarczy je po prostu rozdzielać, traktować jako dwie osobne sfery, których się nie miesza. Można być jednocześnie np. katolikiem i zwolennikiem teorii ewolucji, albo neurobiologiem i osobą traktującą poważnie mistycyzm. Nie zachodzi tu żaden dysonans - po prostu rozdziela się to co się wie, od tego w co się wierzy.
Bardzo pomocny jest w tym agnostycyzm (w bardziej pierwotnym znaczeniu) - niestety współcześnie znaczenie tego słowa zostało strasznie ograniczone i wsadzone na chama między teizm i ateizm. Można być jednocześnie teistą agnostykiem jak i ateistą agnostykiem. Agnostycyzm nie ogranicza się jedynie do kwestii religii, ale również (czy raczej przede wszystkim) do nauki.
Ksenomorf napisał(a):Ależ materializm nie jest przyczyną rozwoju technologicznego; zarówno materializm, jak i scjentyzm oraz związany z nimi redukcjonizm, to zaledwie pewne teoretyczne próby odpowiedzi na postęp technologicznyJest co najmniej [mówiąc najostrożniej] istotnym składnikiem rozwoju nauki i techniki i wraz z ich rozwojem coraz bardziej nabiera na znaczeniu, czy się to komuś podoba czy nie.
Cytat:Już w XIX w. próbowano przy ich pomocy wejść w kompetencje tego, co moglibyśmy określić wspomnianym sacrum i pomimo pomieszania porządków, w oczach wielu ludzi zdyskredytowano w ten sposób chrześcijaństwo.Nie ma co się dziwić, że próbowano, nie można też ograniczać konsekwencji do zdyskredytowania chrześcijaństwa i rozwoju topornego podpierającego się nauką agresywnego ateizmu. Takie próby miały praktyczny skutek przede wszystkim dla samego rozwoju nauki, wiedzy o świecie.
Cytat:Sęk w tym, że te teorie nie udzieliły odpowiedzi na pytania dręczące ludzi, pozostawiły po sacrum puste miejsceI bardzo dobrze że tak się stało. Nie mam na myśli wojującego ateizmu w "bolszewickim" czy "dołkinsowskim" wydaniu, ale fakt usunięcia sacrum wszędzie tam gdzie wychodziło poza swoje "kompetencje".
Co do postmodernizmu - humaniści lubują się w tworzeniu tego typu szufladek a następnie zniekształcaniu sobie przy ich pomocy rzeczywistości Radzę podchodzić do tego elastycznie, tym bardziej do samego relatywizmu(-ów, bo na dobrą sprawę to co najmniej kilka rożnych rzeczy).