25 Lip 2014, Pią 22:27, PID: 404812
Clouddead, a zastanawiałeś się może jeszcze dalej, poza granicę przebudzenia/oświecenia?
Bo gdy doznamy takiego oświecenia to nasze poszukiwania się kończą, akceptujemy właśnie to szczęście i czujemy się spełnieni w nim.
A zastanawiać się można dalej np. o to, czemu czujemy szczęście a nie coś innego? Kto to tak ''zaprogramował''? Na jakiej zasadzie to działa? I dla mnie chyba najważniejsze; czemu czujemy tą potrzebę oświecenia.
Na ostatnie pytanie można odpowiedzieć banalnie; ''by być szczęśliwym'', jednak dla mnie to jest to chyba najtrudniejsze pytanie ze wszystkich jakie można na ten temat zadać.
Doświadczenie oświecenia jest możliwe z jakiegoś powodu. Nie jest to przymus a właśnie możliwość. I kolejną ciekawą sprawą jest to, że są osoby, które w tematach astralnych, mentalnych, duchowych nie znają się kompletnie, nie rozwijali się duchowo nigdy i nawet nie wiedzą, że jest coś takiego jak oświecenie, jednak ciągle czują ''coś''. Czują potrzebę czegoś, czego nawet nie umieją wytłumaczyć i nawet nie wiedzą co to. To ''coś'' jest niewiadomą jak cholera, i to nie jest to szczęście o którym mowa. Bo dopiero to coś zaprowadzi ich do szczęścia.
I można się tak samo zastanawiać na temat tego ''czegoś'';
Czym/kim to jest?
Kto stworzył to coś/tego kogoś?
Ps. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. W ogóle to, że takie pytania się w nas pojawiają świadczą moim zdaniem o tym, że musi być coś poza naszą fizyczną świadomością.
Albo jesteśmy wariatami.
Bo gdy doznamy takiego oświecenia to nasze poszukiwania się kończą, akceptujemy właśnie to szczęście i czujemy się spełnieni w nim.
A zastanawiać się można dalej np. o to, czemu czujemy szczęście a nie coś innego? Kto to tak ''zaprogramował''? Na jakiej zasadzie to działa? I dla mnie chyba najważniejsze; czemu czujemy tą potrzebę oświecenia.
Na ostatnie pytanie można odpowiedzieć banalnie; ''by być szczęśliwym'', jednak dla mnie to jest to chyba najtrudniejsze pytanie ze wszystkich jakie można na ten temat zadać.
Doświadczenie oświecenia jest możliwe z jakiegoś powodu. Nie jest to przymus a właśnie możliwość. I kolejną ciekawą sprawą jest to, że są osoby, które w tematach astralnych, mentalnych, duchowych nie znają się kompletnie, nie rozwijali się duchowo nigdy i nawet nie wiedzą, że jest coś takiego jak oświecenie, jednak ciągle czują ''coś''. Czują potrzebę czegoś, czego nawet nie umieją wytłumaczyć i nawet nie wiedzą co to. To ''coś'' jest niewiadomą jak cholera, i to nie jest to szczęście o którym mowa. Bo dopiero to coś zaprowadzi ich do szczęścia.
I można się tak samo zastanawiać na temat tego ''czegoś'';
Czym/kim to jest?
Kto stworzył to coś/tego kogoś?
Ps. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. W ogóle to, że takie pytania się w nas pojawiają świadczą moim zdaniem o tym, że musi być coś poza naszą fizyczną świadomością.
Albo jesteśmy wariatami.