30 Cze 2013, Nie 4:03, PID: 356267
@clouddead
[cut]
Widzę teraz, że wykasowałeś swojego posta, więc, żeby to uszanować, też szybciutko kasuję odpowiedź, a tekst poleci na priv.
@mc
Nie znam na ten temat żadnej literatury, w moim doświadczeniu natomiast był stan, który jeszcze nie był zjednoczeniem, a przy którym już nie było poznającego i poznawanego. Ponieważ podobnie jak z absolutem (może z tego powodu piszę to słowo małą literą) nie można interpersonalnie jednoznacznie mówić o desygnacie słowa, ja to dla siebie nazwałem nachodzeniem na siebie dwóch "sinusoid", a przypuszczam, że jest to synchronizacja rytmu serca i oddechu; kiedy te dwie "sinusoidy" na siebie najdą "nie ma już nic".
@Osho
Dałeś w innym wątku, mc, link do tekstu traktującego o nauczycielu pseudonimem Osho; bardzo skrajne opinie na jego temat w internetach, czy dysponujesz dobrymi źródłami wiedzy o jego życiu i działaniu?
[cut]
Widzę teraz, że wykasowałeś swojego posta, więc, żeby to uszanować, też szybciutko kasuję odpowiedź, a tekst poleci na priv.
@mc
mc napisał(a):trzeba przekroczyć poziom świadka, czyli poziom gdzie nie identyfikujemy się z żadnym "Ja", nawet tym najwyższym
Nie znam na ten temat żadnej literatury, w moim doświadczeniu natomiast był stan, który jeszcze nie był zjednoczeniem, a przy którym już nie było poznającego i poznawanego. Ponieważ podobnie jak z absolutem (może z tego powodu piszę to słowo małą literą) nie można interpersonalnie jednoznacznie mówić o desygnacie słowa, ja to dla siebie nazwałem nachodzeniem na siebie dwóch "sinusoid", a przypuszczam, że jest to synchronizacja rytmu serca i oddechu; kiedy te dwie "sinusoidy" na siebie najdą "nie ma już nic".
@Osho
Dałeś w innym wątku, mc, link do tekstu traktującego o nauczycielu pseudonimem Osho; bardzo skrajne opinie na jego temat w internetach, czy dysponujesz dobrymi źródłami wiedzy o jego życiu i działaniu?