27 Cze 2013, Czw 11:11, PID: 355988
Aleś mi pytanie zadał, nie wiem co to są tajemnice maryjne, nie siedzę w duchowości katolickiej
Ale chyba wiesz o co mi chodziło, nie o kontemplację, a o pewien uniwersalizm językowy na płaszczyźnie duchowej w zastosowaniu dla przeciętnego Kowalskiego przytłoczonego terminami typu Niepokalana Maryja Dziewica czy Matka Boska, dla którego jedynym odniesieniem jest jakiś obrazek z wizerunkiem tej czy innej postaci lub jakiś dogmat związany z "historyjką", a nie z nim samym, z jego własnym wnętrzem, z poznawaniem samego siebie. To nazywam "obciążeniem religijnym".
Ale chyba wiesz o co mi chodziło, nie o kontemplację, a o pewien uniwersalizm językowy na płaszczyźnie duchowej w zastosowaniu dla przeciętnego Kowalskiego przytłoczonego terminami typu Niepokalana Maryja Dziewica czy Matka Boska, dla którego jedynym odniesieniem jest jakiś obrazek z wizerunkiem tej czy innej postaci lub jakiś dogmat związany z "historyjką", a nie z nim samym, z jego własnym wnętrzem, z poznawaniem samego siebie. To nazywam "obciążeniem religijnym".
Cytat:uważasz, że głębia duchowa pozbywa się balastu religijnego lepiej przy kontemplacji sefir, niż tajemnic maryjnych?W praktyce, na wewnętrznym poziomie byłoby to dokładnie to samo, tak myślę, czyli Maryja to nic innego jak konkretna sefira czy partzuf.