05 Paź 2012, Pią 15:12, PID: 319022
Rzeczywiście bardzo dobre. Ostatnio zrozumiałem ,że traktowanie oświecenia jako celu do ,którego prowadzą wieloletnie praktyki, jako możliwości robienia cudów i wreszcie bycie tzw. poszukiwaczem duchowym to pomyłka. Każde poszukiwanie jest nie akceptacją tego co jest teraz. Każda praktyka to chcenie bycia kimś innym ,lepszym ,niż się jest teraz. Czym różni się osiąganie duchowych szczebli, wtajemniczeń od wspinania się po drabinie społecznej? Kontakt z obecnością ,można osiągnąć tu i teraz, a robienie z tego wieloletniego celu doprowadzi do tego ,że zrozumiemy rzeczy oczywiste za wiele lat. Chcemy to mamy. Aczkolwiek poświęcone lata przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie ,więc co za różnica ?
LINK1
LINK2
LINK3
LINK1
LINK2
LINK3