19 Sty 2012, Czw 2:43, PID: 289646
Jak masz lęki, to idź do specjalisty po SSRI.
Co do zielonej herbaty nie pij jej za dużo, zawiera dużo kofeiny.
Ptak trafiony kiedyś strzałą , boi się łuku.Nie usiądzie nawet na gałęzi ,która przypomina go kształtem.
Jeżeli zraniono nas, gdy byliśmy mali,zasiane wtedy ziarno cierpienia ciągle w nas jest.Nasiona z przeszłości codziennie manifestują się w świadomości umysłu, ale ponieważ nie kąpiemy ich w świetle uważności nie jesteśmy ich świadomi.
Będąc uważnym ,rozpoznamy takie ziarno zawsze, kiedy się pojawi.
Wystarczy je rozpoznać,by osłabić jego siłę i wpływ.
Nasiona cierpienia są polem energii ,uważność też jest takim polem.Kiedy pola te spotykają się, ziarna cierpienia są przekształcane.Przekształca je kontakt z uważnością.
Co do leków, nie są one takie złe jak niektórzy twierdzą, SSRI zwiększa poziom serotoniny w mózgu,o ile się dobrze orientuje pomaga to odbudować pewne rejony mózgu które są odpowiedzialne za coś tam,(już nie pamiętam )
Połączenie tego z medytacją może dać niezłe efekty,sam wiem po sobie,mimo że już dawno nie medytuje,czasem mi się zdarza.
Ale wiem jedno,buddyzm nauczył mnie nie wpadać w złe samopoczucie .
Co do zielonej herbaty nie pij jej za dużo, zawiera dużo kofeiny.
Ptak trafiony kiedyś strzałą , boi się łuku.Nie usiądzie nawet na gałęzi ,która przypomina go kształtem.
Jeżeli zraniono nas, gdy byliśmy mali,zasiane wtedy ziarno cierpienia ciągle w nas jest.Nasiona z przeszłości codziennie manifestują się w świadomości umysłu, ale ponieważ nie kąpiemy ich w świetle uważności nie jesteśmy ich świadomi.
Będąc uważnym ,rozpoznamy takie ziarno zawsze, kiedy się pojawi.
Wystarczy je rozpoznać,by osłabić jego siłę i wpływ.
Nasiona cierpienia są polem energii ,uważność też jest takim polem.Kiedy pola te spotykają się, ziarna cierpienia są przekształcane.Przekształca je kontakt z uważnością.
Co do leków, nie są one takie złe jak niektórzy twierdzą, SSRI zwiększa poziom serotoniny w mózgu,o ile się dobrze orientuje pomaga to odbudować pewne rejony mózgu które są odpowiedzialne za coś tam,(już nie pamiętam )
Połączenie tego z medytacją może dać niezłe efekty,sam wiem po sobie,mimo że już dawno nie medytuje,czasem mi się zdarza.
Ale wiem jedno,buddyzm nauczył mnie nie wpadać w złe samopoczucie .