31 Lip 2019, Śro 19:33, PID: 800481
Rodzina mojego ojca ma parcie na sukces, to ludzie o dużych ambicjach i często wkrada się w te relacje dozą zazdrości i fałszu. Widzę to po moich rodzicach, którzy są mniej majętni. Myślę, że czują się mało komfortowo w tym towarzystwie i dlatego próbują nadrobić chwaleniem się dziećmi, a że mną dawno przestali móc się chwalić, to bardzo bolą mnie takie spotkania rodzinne, bo ojciec i matka strzelają na mnie focha, że nie chcę z nimi wszystkimi siedzieć. Kto wymyślił rodzinę i to że trzeba z nią spędzać czas. Już dziś kilka razy usłyszałem od ojca, że jestem dziwny, bo po robocie miałem czelność pójść się położyć zamiast siedzieć z nimi i chlać. Nikt nie rozumie, że nie mam ochoty z nimi siedzieć. Linczują mnie, bo ich unikam. Tak, , unikam, bo nienawidzę tego, że wszyscy zgrywają tak idealnych i nieskazitelnych, nienawidzę tych pytań i ocen. Już wolę, by się na mnie wszyscy poobrażali i dali święty spokój.