10 Gru 2012, Pon 22:52, PID: 329668
Ale 5% biega!
Współczuję... Choć sam też jakichś specjalnie bliskich relacji z matką nie mam. W sumie, czuję do niej coraz wiekszą niechęć, choc powodów mam znacznie mniej niż w podstawówce czy gimnazjum.... ale może parę rzeczy w koncu dostrzegłem, zrozumiałem?...
W ogóle bliskie i dobre relacje z jakakolwiek rodzina to dla mnie jakaś abstrakcja. Dobre i szczere mogą być jedynie relację z dziewczyną/żoną ew. może jakimiś przyjaciółmi - niespokrewnionymi z nami ludźmi. Choc teraz przyszło mi do głowy, że może tylko z tymi ostatnimi, bo mniej sie o nich wie?... Nie, tego to chyba sie po prostu przestraszyłem - ze w sumie z nikim kogo zna sie tka na wylot nie mozna już żyć szczęśliwie...
Współczuję... Choć sam też jakichś specjalnie bliskich relacji z matką nie mam. W sumie, czuję do niej coraz wiekszą niechęć, choc powodów mam znacznie mniej niż w podstawówce czy gimnazjum.... ale może parę rzeczy w koncu dostrzegłem, zrozumiałem?...
W ogóle bliskie i dobre relacje z jakakolwiek rodzina to dla mnie jakaś abstrakcja. Dobre i szczere mogą być jedynie relację z dziewczyną/żoną ew. może jakimiś przyjaciółmi - niespokrewnionymi z nami ludźmi. Choc teraz przyszło mi do głowy, że może tylko z tymi ostatnimi, bo mniej sie o nich wie?... Nie, tego to chyba sie po prostu przestraszyłem - ze w sumie z nikim kogo zna sie tka na wylot nie mozna już żyć szczęśliwie...