03 Maj 2012, Czw 17:28, PID: 300525
Jak przedmówcy: jeśli dobrze znam rozmówcę i czuję się przez niego akceptowana (to u mnie głowny wyznacznik: jeśli czuję, że ktoś mnie akceptuje, czuję, że sie mną nie brzydzi i widzę to, od razu blokada znika i zaczynam zachowywać się wobec tej osoby po ludzku..), bez pardonu gapię się mu w oczy i nie mam z tym problemu. Nieznajomym, ew. osobom które krótko znam nie potrafię spojrzeć w oczy, a przynajmniej nie en face. Schylam, odwracam głowę, robię uniki, zasłaniam twarz.. Burczę coś pod nosem. Generalnie robie z siebie debila, ale walka z psychiką zawsze wypada na moja niekorzyść, niestety.