10 Gru 2012, Pon 15:10, PID: 329593
z tym zwlekaniem to w ogóle jest do bani, najgorzej było przy pisaniu pracy magisterskiej, myślałam, że nigdy jej nie skończę, ale skończyłam w dwa lata po zakończeniu zajęć na studiach, nie wiem jakim cudem mi się to w końcu udało, ale to siedzenie każdego dnia przed kompem i pisanie po jednym zdaniu przez cały dzień, było koszmarem i w zeszłym roku wreszcie się obroniłam, ale prokrastynacja mnie nie opuszcza, zwłaszcza przy szukaniu pracy i załatwianiu czegokolwiek (lęk+zwlekanie+poczucie bezsensu), chociaż ostatnio udało mi się z to trochę pokonać