09 Cze 2010, Śro 22:33, PID: 209650
Hej Fridita, dawno Cię tu nie było
Ja też wciąż mam problemy z prokrastynacją. Ostatnio realizuję coś, co możnaby nazwać "metodą małych kroków". Wynajduję sobie zadania w miarę łatwe do zrealizowania, z jasno określonym celem i widocznymi efektami. Takie, by nie zajmowały dużo czasu i bym był pewnien, że dam radę.
I jak się robi poprawnie takie małe rzeczy to rośnie wiara w siebie, można powoli próbować zadań bardziej złożonych. Wg mnie to dobra metoda na wyjście z tego, nie przychodzi mi do głowy nic lepszego.
Ja też wciąż mam problemy z prokrastynacją. Ostatnio realizuję coś, co możnaby nazwać "metodą małych kroków". Wynajduję sobie zadania w miarę łatwe do zrealizowania, z jasno określonym celem i widocznymi efektami. Takie, by nie zajmowały dużo czasu i bym był pewnien, że dam radę.
I jak się robi poprawnie takie małe rzeczy to rośnie wiara w siebie, można powoli próbować zadań bardziej złożonych. Wg mnie to dobra metoda na wyjście z tego, nie przychodzi mi do głowy nic lepszego.