26 Sie 2009, Śro 20:54, PID: 172111
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sie 2009, Śro 21:05 przez pefekt.)
Kurcze, czytając ten wątek czuję się jakbym czytał o sobie.
Mogę Wam polecić fenomenalną książkę - Neil Flore "Nawyk samodyscypliny". Przeczytałem już w życiu parę poradników psychologicznych i jakoś w większości to było okrooooopne lanie wody, całe akapity na temat tego o czym się dowiemy w tym rozdziale, wprowadzanie mnóstwa dziwacznych terminów i bezkrytyczne podejście do proponowanych wyjaśnień itp. itd. Ta natomiast zdecydowanie przypadła mi do gustu - po prostu bardzo dokładnie i przekonująco opisuje mechanizmy powodujące odkładanie - poczucie presji i zagrożenia, identyfikacji swojej wartości z wykonywanym zadaniem, nieświadomy bunt przeciwko "władzy" (szeroko pojętej - czegoś lub kogoś kto nam coś narzuca), brak odpoczynku, poczucie niepokoju itp. itd.
Autor wychodzi z jednego prostego założenia - człowiek jest stworzony do działania, chce działać, działanie to dla niego naturalny proces, do którego dąży. Pod jednym wszakże warunkiem - że nie blokują tego naturalnego pragnienia pewne negatywne elementy, które po prostu należy usunąć, aby normalnie funkcjonować.
Nie jest to oczywiście żadna magiczna księga, która nagle podzieli Wasze życie na pół - przed i po jej poczytaniu, ale moim zdaniem jest naprawdę warta, żeby się z nią zapoznać - bez pieprzenia bez sensu, lania wody, próby sprzedawania tajemnych metod odmieniających życie - tylko fakty, przekonująca i trafiająca w sedno analiza powodów odkładania działania i pewien zbiór mniej lub bardziej ciekawych technik do walki z tym zjawiskiem (sam jedną stosuję i udało mi się mocno urealnić zarządzanie czasem).
I jeszcze dopiszę jeden ciekawy efekt uboczny zapoznania się z nią: przestałem traktować odwlekanie jako jakiś tajemniczy, siedzący we mnie defekt, przestałem mieć wrażenie, które pewnie znacie - że coś jest ze mną nie tak i być może nigdy nie dowiem się co, że to jakaś tajemnicza siła, która mną rządzi - ta książka bardzo fajnie obnaża te mechanizmy, a przez zapoznanie się z nimi stają się mniej przerażające i nie sprawiają wrażenia, że są nie do pokonania. Wręcz przeciwnie - ich budowa jest prosta jak cep. Daje to jakieś poczucie otuchy.
Mogę Wam polecić fenomenalną książkę - Neil Flore "Nawyk samodyscypliny". Przeczytałem już w życiu parę poradników psychologicznych i jakoś w większości to było okrooooopne lanie wody, całe akapity na temat tego o czym się dowiemy w tym rozdziale, wprowadzanie mnóstwa dziwacznych terminów i bezkrytyczne podejście do proponowanych wyjaśnień itp. itd. Ta natomiast zdecydowanie przypadła mi do gustu - po prostu bardzo dokładnie i przekonująco opisuje mechanizmy powodujące odkładanie - poczucie presji i zagrożenia, identyfikacji swojej wartości z wykonywanym zadaniem, nieświadomy bunt przeciwko "władzy" (szeroko pojętej - czegoś lub kogoś kto nam coś narzuca), brak odpoczynku, poczucie niepokoju itp. itd.
Autor wychodzi z jednego prostego założenia - człowiek jest stworzony do działania, chce działać, działanie to dla niego naturalny proces, do którego dąży. Pod jednym wszakże warunkiem - że nie blokują tego naturalnego pragnienia pewne negatywne elementy, które po prostu należy usunąć, aby normalnie funkcjonować.
Nie jest to oczywiście żadna magiczna księga, która nagle podzieli Wasze życie na pół - przed i po jej poczytaniu, ale moim zdaniem jest naprawdę warta, żeby się z nią zapoznać - bez pieprzenia bez sensu, lania wody, próby sprzedawania tajemnych metod odmieniających życie - tylko fakty, przekonująca i trafiająca w sedno analiza powodów odkładania działania i pewien zbiór mniej lub bardziej ciekawych technik do walki z tym zjawiskiem (sam jedną stosuję i udało mi się mocno urealnić zarządzanie czasem).
I jeszcze dopiszę jeden ciekawy efekt uboczny zapoznania się z nią: przestałem traktować odwlekanie jako jakiś tajemniczy, siedzący we mnie defekt, przestałem mieć wrażenie, które pewnie znacie - że coś jest ze mną nie tak i być może nigdy nie dowiem się co, że to jakaś tajemnicza siła, która mną rządzi - ta książka bardzo fajnie obnaża te mechanizmy, a przez zapoznanie się z nimi stają się mniej przerażające i nie sprawiają wrażenia, że są nie do pokonania. Wręcz przeciwnie - ich budowa jest prosta jak cep. Daje to jakieś poczucie otuchy.