10 Cze 2010, Czw 0:33, PID: 209648
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Cze 2010, Czw 1:03 przez bruce.)
Faktycznie jest w składzie B6. W wakacje wypróbuję czegoś innego.
Ostatni raz wziąłem 5-htp w styczniu. To był późny wieczór. Kiedy 30 min później stałem na przystanku byłem tak zdezorientowany, że nie miałem pojęcia dokąd jadę, w jaki autobus mam wsiąść i kiedy wysiąść. Kompletny chaos w głowie.
Pierwszy raz wyglądał tak, że nieświadomy działania tego leku wziąłem kapsułkę i od razu poszedłem na obiad do KFC. Kiedy wszedłem do restauracji i podszedłem coś zamówić nie miałem kompletnie pojęcia, że jestem tam gdzie jestem. Miałem problemy z wypowiadaniem słów, dostałem jakichś głupich tików. Potem usiadłem i walczyłem tylko, żeby nie stracić kontaktu z otoczeniem. Przeszło po ok. dwóch godzinach. Jedzenia w ogóle nie tknąłem...
Za to za drugim razem było wspaniale. Czułem się jakbym dostał nowe życie. Całkowicie panowałem nad sobą, nad emocjami, nad ruchami... Wreszcie czułem się wypoczęty (na co dzień nie potrafię odpoczywać, praktycznie zawsze odczuwam napięcie). I to wszystko po jednej kapsułce (typowa dawka to wg. etykiety 300 mg, czyli trzy kapsułki). Kiedyś mocno szalałem z amfetaminą, która też mocno na mnie działała, więc mój organizm musi być dosyć wrażliwy na takie pobudzające specyfiki. ops:
Czytałem na innych forach, że u niektórych lek zaczął działać dopiero przy dawkach rzędu 500 mg. Taka dawka by mnie pewnie wystrzeliła w kosmos. Dlatego należy uważać z takimi specyfikami i zaczynać od najmniejszych dawek.
Ostatni raz wziąłem 5-htp w styczniu. To był późny wieczór. Kiedy 30 min później stałem na przystanku byłem tak zdezorientowany, że nie miałem pojęcia dokąd jadę, w jaki autobus mam wsiąść i kiedy wysiąść. Kompletny chaos w głowie.
Pierwszy raz wyglądał tak, że nieświadomy działania tego leku wziąłem kapsułkę i od razu poszedłem na obiad do KFC. Kiedy wszedłem do restauracji i podszedłem coś zamówić nie miałem kompletnie pojęcia, że jestem tam gdzie jestem. Miałem problemy z wypowiadaniem słów, dostałem jakichś głupich tików. Potem usiadłem i walczyłem tylko, żeby nie stracić kontaktu z otoczeniem. Przeszło po ok. dwóch godzinach. Jedzenia w ogóle nie tknąłem...
Za to za drugim razem było wspaniale. Czułem się jakbym dostał nowe życie. Całkowicie panowałem nad sobą, nad emocjami, nad ruchami... Wreszcie czułem się wypoczęty (na co dzień nie potrafię odpoczywać, praktycznie zawsze odczuwam napięcie). I to wszystko po jednej kapsułce (typowa dawka to wg. etykiety 300 mg, czyli trzy kapsułki). Kiedyś mocno szalałem z amfetaminą, która też mocno na mnie działała, więc mój organizm musi być dosyć wrażliwy na takie pobudzające specyfiki. ops:
Czytałem na innych forach, że u niektórych lek zaczął działać dopiero przy dawkach rzędu 500 mg. Taka dawka by mnie pewnie wystrzeliła w kosmos. Dlatego należy uważać z takimi specyfikami i zaczynać od najmniejszych dawek.