28 Lut 2023, Wto 17:45, PID: 867161
(28 Lut 2023, Wto 15:04)petysana napisał(a):Ja kiedyś próbowałem załatwić znajomemu termin u psychiatry. Dzwoniłem do 6 ròżnych i wszedzie mówili to samo. Niech pan zadzwoni za 3 lub 6 miesięcy, wtedy bedziemy przyjmować nowych pacjentów i możemy zrobić termin. Powiedziałem to lekarzowi od znajomego, bo sytuacja była już krytyczna ( lekarz domowy ) no i dał mi jeden adres gdzie miałem zadzwonic. Dodał jeszcze że jak nie bedą chcieli dać terminu, to mam powiedzieć że on mi dał ten adres. Okazało sie ze pani psychiatra to jego żona. No i nie chcieli dać terminu ale jak powiedziałem od kogo dostałem numer, to się jednak jakoś udało. Więc staraj się, nie odpuszczaj, coś się w końcu kiedyś uda. I tak to bedzie dłuzsza historia by wyjść na prostą, bo to nie takie hopla hop. Więc nawet jak byś była zmuszona troche poczekać, to i tak lepiej niż jak byś się nigdy się miała dostać w odpowiednie miejsce. Ale naprawde warto się starać, bo kto chce cierpieć całe życie? Jak to się mówi:(28 Lut 2023, Wto 13:37)na NAgnostyk1976Niemcy napisał(a): Wydaje mi się, że większość ludzi z fobią społeczną a przynajmniej wielu z nich powinna pracować nad swoją kompetencją społeczną, ze względu na to, że ma tu braki. Bo to jest podobnie jak z morzem. Jak nie potrafisz pływać to bedziesz bał się wejść do morza. Czym dalej i głebiej tym strach bedzie narastał. Gdy ktoś jednak nauczy się pływać, strach bedzie mniejszy lub zniknie całkiem. No i czym lepiej ten ktoś nauczy się pływać, tym pewniej będzie się czuł w morzu. No i tak samo jak krok po kroku ktoś uczy się pływać, tak krok po kroku osoba z fobią powinna się uczyć tych kompetencji społecznych. Ważne jest, by zacząć od takiego kroku, jaki akurat danej osobie pasuje. Każdy jest inny. To tak jak z nauką np. angielskiego. Każdy z nas ma tu inny poziom. Dlatego przed kursem robi się test, na jakim poziomie się jest i potem juz mniej więcej wiadomo jest czy ktoś pójdzie od razu uczyć się poziomu B1 czy lepiej iść na A2. Z pływaniem to samo. Jest różnica między kimś kto już tam umi troche pływać a kimś kto wogóle nie potrafi a dotego boji się wody. Ale i taka osoba może się nauczyć pływać, tyle że bedzie miała trudniej. Ale krok po kroku...
No i dlatego muszę iść na psychoterapię. Na obecny moment wiem że w najbliższym dużym mieście jest psychoterapeuta na NFZ, pierwsza wizyta na żywo a kolejne mogą być online, ale bym musiała czekać 2 lata. Ale będę się za chwilę dowiadywać co do jeszcze 2 placówek, może w którejś z nich czas oczekiwania będzie krótszy. I będę się w czwartek starać o pilne skierowanie do psychoterapeuty, dzięki temu dostałabym się prędzej. Jeśli jednak się nie uda z tym pilnym skierowaniem, to będę musiała w międzyczasie chodzić do psychologa
Jak idziesz przez piekło nie zatrzymuj się...