03 Sty 2018, Śro 1:40, PID: 723628
(02 Sty 2018, Wto 19:18)Mżawka napisał(a): Moje powody...hmm, pomyślmy:
Większość powodów mocno naciągana Ale co to punktu 2 przyznaję Ci rację i trzymam kciuki. Chociaż nie, bo nigdy nie wiadomo, może zakochasz się w jakimś Muhamadzie i Twoje córki będą w ręcznikach pomykać, a synowie w kieckach. Nie życzę Ci źle, ale takie przypadki chodzą po ludziach. Tfu, tfu.
Ja gdybym już miała mieć dzieci, to pewnie też więcej niż jedno. Nie dlatego, że koniecznie musiałoby mieć rodzeństwo, tu akurat przeciwnie, jestem zdania, że im więcej będzie miało kontaktu z dorosłymi tym szybciej i lepiej opanuje język i ogólnie będzie bardziej dojrzałe. Ale dlatego, że różnie w życiu bywa, może zachorować i umrzeć, może zginąć w wypadku. I co ja bym wtedy zrobiła? Byłam mamą, nie jestem mamą, i po co był ten cały cyrk, jak wszystko na marne? Dlatego jeśli już, to dwoje lub troje.
Ale to też nie idealne rozwiązanie, bo jeśli będą miały geny z tej samej puli, to jest duża szansa, że jeśli jedno będzie chore i umrze, to i drugie, czy trzecie. I jeśli już dojdzie do wypadku to najpewniej wszystkie będą w nim brały udział, bo będą razem w tym samym miejscu. Dlatego chyba wolałabym, żeby każde miało innego ojca. Dbamy wówczas o różnorodność genetyczną, a poza tym w takiej sytuacji będą spędzały mniej czasu razem, bo czas opieki ojców raczej nie będzie się pokrywał, w związku z czym ograniczamy również ryzyko zginięcia wszystkich np. w wypadku samochodowym.