30 Mar 2016, Śro 22:12, PID: 527690
tak, ale zatsanwiałabym się intensywnie, jak wychować je na dobrą osobę, a jednocześnie z twardym tyłkiem; żeby nie przejmowała się sąsiadem czy jakimś pacanem na ulicy, ale jednocześnie, żeby ich nie umniejszała- w sensie ich wartści, jako człowieka (bo np. ktoś chodzi w rurkach- czyli tak powierzchownie- ostatecznie mogłabym mu zrobić krzywdę, ale przeciez nie słałabym go na lekcje z etyki i moralności. wystarczyłoby, że czytałabym masę bajek i baśni, bawiła się różnymi zabawkami- od lego po lalki barbie i bóg wie co; a potem miałabym obawę, że w budzie trafi na niekompetentnego nauczyciela- które bedzie chciało wyrugować wszystko, co jakos starałam się wpoc, bo tak chyba wyglądają szkoly- nie uczą wrażliwosći ani dystansu jednocześnie, ale ew. przewrażliwienia, "odwrażliwienia" i zachłanności (czy to dobrych czy złych rzeczy)