19 Lip 2014, Sob 23:41, PID: 403712
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lip 2014, Sob 23:53 przez nieaktywny133.)
egoizm interpretuję jako zdrowy motyw działania i przyznaję, że początkowo (póki nie przyjęłam, że jednak "zdrowy") trudno było mi się pogodzić z tym, że jednak jestem egoistką. Oczywiście to nie jedyny możliwy motyw.
Tak przy okazjì, mówienie o motywach postępowania innych to zazwyczaj interpretacje, może nawet własnych nie można być pewnym
Nadal nie rozumiem, z jakiej części siebie trzeba rezygnować dla dobra relacjì czy też rodziny. Chodzi o zaprzestanie chodzenia na dziwki i przegrywania większych kwot w pokera? O konieczność naginania się do cudzych oczekiwań z obawy przed odrzuceniem? Podanie konkretnego przykładu byłoby pomocne. Myślałam, że bycie w związku to przywilej, a myślenie o dobru bliskiej osoby przychodzi samoistnie...
Tak przy okazjì, mówienie o motywach postępowania innych to zazwyczaj interpretacje, może nawet własnych nie można być pewnym
Nadal nie rozumiem, z jakiej części siebie trzeba rezygnować dla dobra relacjì czy też rodziny. Chodzi o zaprzestanie chodzenia na dziwki i przegrywania większych kwot w pokera? O konieczność naginania się do cudzych oczekiwań z obawy przed odrzuceniem? Podanie konkretnego przykładu byłoby pomocne. Myślałam, że bycie w związku to przywilej, a myślenie o dobru bliskiej osoby przychodzi samoistnie...