19 Lip 2014, Sob 23:28, PID: 403710
ramirez napisał(a):Egoizm to kierowanie się swoim dobrem, a chęć odczuwania przyjemności to chyba działanie dla własnego dobra?
Przecież napisałem, że chęć odczuwania przyjemności nie jest w takim wypadku celem samym w sobie - w ogóle nie ma mowy o chęci jako takiej; przyjemność czy satysfakcja są tu co najwyżej tylko wynikiem działania, które ma na celu coś zupełnie innego, czyli zainteresowanie drugą osobą. Życie z nastawieniem na odczuwanie własnej przyjemności to hedonizm. Nieustannie odnoszę wrażenie, że próbujecie poszerzyć maksymalnie definicję egoizmu, tak aby wepchnąć tam wszelkie możliwe działania i jednocześnie usprawiedliwić ten rzeczywisty egoizm. No bo przecież skoro motywem dla wszystkiego jest egoizm, to co za różnica?
Pierwsza z brzegu i banalna definicja egoizmu, czyli ta z Wikipedii, mówi o kierowaniu się wyłącznie własnym dobrem i interesem. To że ktoś kieruje się CZYIMŚ dobrem albo interesem, bądź przynajmniej ma to zdecydowanie na uwadze i pośrednio czerpie z tego satysfakcję, nie jest egoizmem. Już prościej się chyba nie da.
ramirez napisał(a):Z tym poświęcaniem się w związku to ja bym tak bardzo nie przesadzał, nie po to ludzie się wiążą ze sobą, żeby się poświęcać
Ale my tu rozmawiamy raczej o rodzinie, a nie o parkach chodzących do kina i na lody. Trochę inna skala odpowiedzialności.
ramirez napisał(a):A samo bycie dla drugiej osoby oczywiście może być przyjemne, więc gdzie tu zaprzeczenie egoizmu.
Wracamy do punktu wyjścia: nie „gdzie tu zaprzeczenie egoizmu”, tylko gdzie tu egoizm?