08 Sty 2013, Wto 22:04, PID: 333440
Cytat:Ja myślę, że wytknięcie "zła świata" to wytknięcie oczywistości.Niom. Gdyby nie zło, to nie znalibyśmy pojęcia dobra. Nie byłoby cierpienia - nie znalibyśmy radości. Takie tam oczywistości, ale niektórzy chcieliby, by różowy świat jakimś cudem MIAŁ KONKRETNY CEL. "Różowy" to pojęcie umowne na potrzebę romantycznej wizji. Byłby tylko szary i kompletnie bezsensowny.
W tych wszystkich kindernihilizmach denerwuje mnie brak pomysłu na to, co miałoby więcej sensu. Rozumiem, umysł nie wymyśli niczego, czego dotąd nie widział. Gdybyśmy mogli tworzyć i niszczyć wszechświaty, to nadal byśmy narzekali, że to bez sensu. Takie standardowe. Jeszcze gorzej, gdybyśmy mieli mityczny JASNY, OKREŚLONY CEL™. W zasadzie zero odstępstw - twoja egzystencja polega na wypełnieniu JASNEGO, OKREŚLONEGO CELU™ i kropka. Wypełniasz - obiektywnie wygrywasz życie. Nie wypełniasz - jesteś bezdyskusyjnie do d*py. To dopiero nie ma sensu. Jest smutne. Przynosi cierpienie, i to nieporównywalnie poważniejsze niż to, że zarabiasz poniżej średniej krajowej albo masz krzywą mordę.
A tak mamy wolną rękę. Może wybór między pozostaniem potentatem naftowym, kolekcjonerem motyli a listonoszem jest pozornie mniej szałowy niż to tworzenie wszechświatów, ale to (w miarę możliwości) nasz wybór. Nawet rąbaniu drewna możemy nadać sens (np. praca dla dobra ogółu) i czerpać z tego kupę radochy. I to jest piękne. Dlatego jesteśmy za+ gatunkiem. Nam samym wydaje się to przyziemne, ale w porównaniu do innych stworzeń jesteśmy na kosmicznym (dosłownie) poziomie. Dzięki potrzebie rozwoju.
Cytat:Podałeś przykłady "nieludzkich" zjawisk w tym całkiem-spoko-świecie. Niejako włożyłeś mi argument przeciwko samemu sobie w dłonie.Powinnaś być wdzięczna za to, że twoi przodkowie z Afryki postanowili opuścić wioskę w celu rozwoju, by każde kolejne pokolenie miało coraz więcej możliwości. Zostali m.in. ci, którzy nie widzieli w tym żadnego sensu. No i teraz ich potomkowie cierpią, bo wokół dzicz, gwałt, rozbój, nawet sobie studni nie wykopią. Bo po co. Doczesność kiedyś się skończy, więc żyjmy w tej lepiance z . Ale co z kolejnymi pokoleniami? Być może one kiedyś dzięki rozwojowi doznają tego mitycznego Sensu (Boziu, co za bzdura)? Niekoniecznie ty, ale n-ty potomek twojego potomka. A dzięki genom będziesz niejako wtedy obecna.
Cytat:Teraz odbiję piłeczkę, co jest tak cudownie dobrego w życiu przeciętnego człowieka, że warto je płodzić?Mnie nieprzeciętną radochę sprawia nabijanie się z wegetarian, współczesnych feministek, ekoterrosystów, amatorów teorii spiskowych, fanów Gothica, zagryzanie tych doznań czipsami piri-piri i popijanie szkocką. Banalne, a piękne. Na samą myśl, że kiedyś podobny (ALBO WIĘKSZY!) zaciesz będzie miał mój chodzący materiał genetyczny, mózg molestuje mnie informacją, bym naprodukował własną drużynę piłkarską. W międzyczasie niemało pocierpi, styra się w parszywej pracy, zadurzy w kimś na zabój, popełni idiotyczne błędy, które - oby - będą procentować w przyszłych pokoleniach. Niech chociaż ten Maniek M. za tysiąc lat coś naprawdę ciekawego osiągnie. Jego praprapra(...)dziadek co prawda nadzwyczaj udany nie był, ale chyba wniósł trochę poprawek do i tak całkiem niezłego modelu. Od rzemyczka do koziczka.
A posiadanie dzieci samo w sobie to po prostu przygoda życia i zero o+. Nie wiem, co może być bardziej emocjonującego.
Cytat:Mnie widmo końca co najwyżej pociesza, że męka życia się skończy.No to sznureczek, gałązka i wio. Masz to szczęście, że nie wyznaczono ci JASNEGO, OKREŚLONEGO CELU™, bo byś mogła nie dać rady.
Słowniczek pojęć:
kindernihilizm - zjawisko dziwnym trafem potęgowane przez siedzenie całe dnie na dup*e.