29 Maj 2021, Sob 18:11, PID: 843280
Uwolniłam się od alkoholu właściwie przez szereg intensywnych, ważnych dla mnie wydarzeń. 2 lata temu zdałam prawko, często musiałam gdzieś jeździć + zaczęłam farmakoterapię (depresja) i jakoś, czysto behawioralnie, się uwolniłam. Głowa bolała, brzuch bolał, ale już mnie nie ciągnęło i nie ciągnie obecnie.
Natomiast fajki rzucałam już 3 razy i nie wiem w ogóle czy chcę dalej próbować. Jednak zbyt to lubię.
Nie ma gotowego przepisu na rzucenie nałogu. Przede wszystkim coś musi stanowić zamiennik, lepszą wartość. Dla mnie w przypadku alkoholu - auto i leki. Fajki - motywacja była czysto zewnętrzna, więc nie wyszło. xd
Natomiast fajki rzucałam już 3 razy i nie wiem w ogóle czy chcę dalej próbować. Jednak zbyt to lubię.
Nie ma gotowego przepisu na rzucenie nałogu. Przede wszystkim coś musi stanowić zamiennik, lepszą wartość. Dla mnie w przypadku alkoholu - auto i leki. Fajki - motywacja była czysto zewnętrzna, więc nie wyszło. xd