21 Kwi 2021, Śro 19:23, PID: 841224
(21 Kwi 2021, Śro 17:08)jutro napisał(a):(21 Kwi 2021, Śro 16:40)Salva napisał(a): A mi terapia tak skrzywiła psychikę, że teraz mogę gadać o swoim umyśle i traumatycznych wydarzeniach z życia, nie odczuwając przy tym żadnych emocji, bo wszystko przepracowane. W rodzinie też chętnie rozmawiamy o zaburzeniach i psychologii, a potem wychodzę z tym na świat i zdarza mi się mówić byle komu o swoich problemach, ale raczej nie powinnam. Takie reakcje ludzi wydają mi się dziwne, bo ja bym się cieszyła, gdybym była dla kogoś najważniejszą, albo jedyną przyjaciółką/znajomą.
To właśnie może być dla kogoś "normalnego" bardzo przytłaczające czy straszne nawet. Taki człowiek zawsze przyzwyczajony do tego, że znajomość z kimś rozkłada się na kilka osób często w jakiejś paczce może być Przerażony tym, że stanie się jedynym lub nielicznym powiernikiem czyiś intymnych zwierzeń. Raczej mi się wydaje, że ludzie preferują płytkie znajomości takie wiesz 600 znajomych na fejsie a przyjaciół mają nieliczni. Ty przepracowałaś na terapii rozmowę o "trudnych sprawach" a tzw. normalni ludzie raczej nie. Zdarzyło mi się widywać zmieszanie ludzi którym mówiłem bez ogródek, że byłem w psychiatryku czy odwyku i reagowali zmieszaniem i chyba próbowali mi współczuć i wyjaśniałem im, że to był dla mnie bardzo pozytywne przeżycie bo mogłem się ogarnąć.
(21 Kwi 2021, Śro 19:07)Zasió napisał(a): Tom się spasł i zestarzał niestety. Tylko głos mu został.
To przez Georgie się tak zapuścił i wcale nie piszę tego z zazdrości.