15 Kwi 2021, Czw 23:22, PID: 840790
@Pan Foka jak pewnie wiesz, ludzie lubią szufladkować i oznaczać różne rzeczy. W tym wypadku taką symboliczną funkcję pewnie flagi, które są dość charakterystyczne dla różnych środowisk LGBT. Być może wymyślają te flagi, żeby na paradach i na innych spotkaniach było wyraźnie wiadomo, kto jaką orientację seksualną reprezentuje. A z tymi zmianami prawnymi nie zakumałam, o co chodzi.
@Szary @Kacper jakby to wam wytłumaczyć... Może podam parę tez, dlaczego ktoś może mieć takie, a nie inne preferencje:
1. Ktoś może być tak bardzo oderwany od prawidłowego postrzegania swojego ciała, że powoduje to "wyparcie" obrazu swojego ciała, a więc i pomijanie samego siebie w fantazjach seksualnych. Nienawiść lub niechęć do własnej cielesności może być spowodowana przekonaniem, że jest się np. brzydkim, wybrakowanym. Dana osoba może też zauważać ograniczenia własnego ciała (np. w bardzo oderwanych od rzeczywistości, ekscentrycznych wyobrażeniach dotyczących seksu), że ktoś może uciekać się do fantazji erotycznych, w których sam nie uczestniczy, bo nie posiada danych cech fizycznych. Gdy taka osoba w końcu znajdzie partnera i zainicjuje seks, może nastąpić zderzenie z rzeczywistością i uświadomienie sobie, że nie jest się osobą, którą się jest zwykle w swoich fantazjach, a to może prowadzić do spadku libido.
2. Ktoś może mieć tak duży lęk przed bliskością, że woli tworzyć sobie w psychice fantazje seksualne, w których nie uczestniczy. Takie osoby mogą też mieć pewien wyidealizowany obraz partnera czy samego stosunku płciowego, że dochodzą do wniosku, że tylko we własnej głowie mogą tworzyć scenariusze, które ich w pełni satysfakcjonują i nad którymi mają pełną kontrolę. Rzeczywistość oczywiście nie jest zwykle "idealna", że tak powiem. W pewnym sensie może mieć to związek z nieprawidłowym rozwojem ego czy psychoseksualności, ale to nie jest raczej temat stricte o tym. Analogicznie do przypadku nr 1, podczas zbliżenia między partnerami dochodzi do konfrontacji z "nieidealną" rzeczywistością i libido spada na łeb na szyję.
3. Ktoś może mieć tak bardzo sadystyczne lub masochistyczne fantazje (lub parafilie typu pedofilia czy zoofilia), a nie może przekonać samego siebie, że może mieć udane kontakty seksualne bez ich realizacji, że przeżywa swoje stosunki tylko w swojej wyobraźni. Niechęć do zadawania krzywdy innym lub samemu sobie, chęć zachowania pozytywnego obrazu samego siebie ("w głębi serca jestem dobrym człowiekiem") lub wizja konsekwencji (np. prawnych) sprawiają, że dany człowiek w swoich marzeniach może nie chcieć przeżywać stosunku jako on sam.
4. Ktoś może mieć po prostu awersję seksualną. Doświadczenia związane z traumą, poglądy (np. religijne) czy przekonania (np. wpojone przez rodziców) powodują, że ktoś nawet w fantazjach może "unikać siebie" w fantazjach seksualnych czy już w bliskim kontakcie z drugą osobą.
Oczywiście wszystkie punkty mogą się ze sobą łączyć.
To tylko parę przykładów obrazujących, dlaczego ktoś może być autochorisseksualny. Ilu ludzi, tyle powodów.
@Szary @Kacper jakby to wam wytłumaczyć... Może podam parę tez, dlaczego ktoś może mieć takie, a nie inne preferencje:
1. Ktoś może być tak bardzo oderwany od prawidłowego postrzegania swojego ciała, że powoduje to "wyparcie" obrazu swojego ciała, a więc i pomijanie samego siebie w fantazjach seksualnych. Nienawiść lub niechęć do własnej cielesności może być spowodowana przekonaniem, że jest się np. brzydkim, wybrakowanym. Dana osoba może też zauważać ograniczenia własnego ciała (np. w bardzo oderwanych od rzeczywistości, ekscentrycznych wyobrażeniach dotyczących seksu), że ktoś może uciekać się do fantazji erotycznych, w których sam nie uczestniczy, bo nie posiada danych cech fizycznych. Gdy taka osoba w końcu znajdzie partnera i zainicjuje seks, może nastąpić zderzenie z rzeczywistością i uświadomienie sobie, że nie jest się osobą, którą się jest zwykle w swoich fantazjach, a to może prowadzić do spadku libido.
2. Ktoś może mieć tak duży lęk przed bliskością, że woli tworzyć sobie w psychice fantazje seksualne, w których nie uczestniczy. Takie osoby mogą też mieć pewien wyidealizowany obraz partnera czy samego stosunku płciowego, że dochodzą do wniosku, że tylko we własnej głowie mogą tworzyć scenariusze, które ich w pełni satysfakcjonują i nad którymi mają pełną kontrolę. Rzeczywistość oczywiście nie jest zwykle "idealna", że tak powiem. W pewnym sensie może mieć to związek z nieprawidłowym rozwojem ego czy psychoseksualności, ale to nie jest raczej temat stricte o tym. Analogicznie do przypadku nr 1, podczas zbliżenia między partnerami dochodzi do konfrontacji z "nieidealną" rzeczywistością i libido spada na łeb na szyję.
3. Ktoś może mieć tak bardzo sadystyczne lub masochistyczne fantazje (lub parafilie typu pedofilia czy zoofilia), a nie może przekonać samego siebie, że może mieć udane kontakty seksualne bez ich realizacji, że przeżywa swoje stosunki tylko w swojej wyobraźni. Niechęć do zadawania krzywdy innym lub samemu sobie, chęć zachowania pozytywnego obrazu samego siebie ("w głębi serca jestem dobrym człowiekiem") lub wizja konsekwencji (np. prawnych) sprawiają, że dany człowiek w swoich marzeniach może nie chcieć przeżywać stosunku jako on sam.
4. Ktoś może mieć po prostu awersję seksualną. Doświadczenia związane z traumą, poglądy (np. religijne) czy przekonania (np. wpojone przez rodziców) powodują, że ktoś nawet w fantazjach może "unikać siebie" w fantazjach seksualnych czy już w bliskim kontakcie z drugą osobą.
Oczywiście wszystkie punkty mogą się ze sobą łączyć.
To tylko parę przykładów obrazujących, dlaczego ktoś może być autochorisseksualny. Ilu ludzi, tyle powodów.