06 Maj 2024, Pon 18:01, PID: 875130
Fajny temat. Odpowiadając na pytanie
Co mi pomogło:
- czytanie książek o nieśmiałości
- praca, a dokładniej kontakt z klientami. Nie dość, że nauczyłem się rozmawiać z ludźmi (co prawda na tematy pracownicze ale zawsze coś). Kolejna sprawa to dzięki temu dowiedziałem się że inni ludzie też mają problemy i to gorsze niż brak znajomych czy drugiej połówki. Wiem że porównywanie się do gorszych to nie najlepszy pomysł jednak daje taką małą satysfakcję że nie jestem jedyny który ma ciężko w życiu
- aplikacja do mierzenia kroków. Ustawiłem limit na 8 tys. kroków per dzień i za wszelką cenę staram się ustawić ten poziom. Nawet jeśli mam chodzić dookoła pokoju
- aplikacje randkowe. Tak wiem, dla wielu to największe upokorzenie, obniżenie samooceny i źródło problemów jednak mnie to było potrzebne. Mimo że nie znalazłem dziewczyny to miałem okazje z nimi rozmawiać i dowiedzieć się jak bardzo aspołeczny jestem. Dzięki temu wiem nad czym muszę popracować
- sport. Tak jak nigdy wcześniej nie lubiłem sportu tak teraz go uwielbiam. No i dodatkowy plus do zdrowia
Co mi nie pomogło:
- studia. Zmarnowane ponad 3 lata życia na tak naprawdę nic konkretnego + zmarnowane pieniądze. Jedyny plus to papierek na który może jakaś pani z HR spojrzy (albo i nie). Znajomych również nie udało mi się znaleźć, a nawet gorzej bo przez studia mam mało czasu wolnego który mógłbym poświęcić np na "wychodzenie do ludzi".
Gdybym bym młodszy to poprawiłbym maturę i poszedł na studia dzienne (a potem zmienił na zaoczne). Na dziennych łatwiej poznać nowych ludzi a na pracę mam resztę życia. A nawet jeśli nie udało się poznać nowych ludzi to zawsze więcej czasu dla siebie i możliwość rozwijania swoich zainteresowań.
Co mi pomogło:
- czytanie książek o nieśmiałości
- praca, a dokładniej kontakt z klientami. Nie dość, że nauczyłem się rozmawiać z ludźmi (co prawda na tematy pracownicze ale zawsze coś). Kolejna sprawa to dzięki temu dowiedziałem się że inni ludzie też mają problemy i to gorsze niż brak znajomych czy drugiej połówki. Wiem że porównywanie się do gorszych to nie najlepszy pomysł jednak daje taką małą satysfakcję że nie jestem jedyny który ma ciężko w życiu
- aplikacja do mierzenia kroków. Ustawiłem limit na 8 tys. kroków per dzień i za wszelką cenę staram się ustawić ten poziom. Nawet jeśli mam chodzić dookoła pokoju
- aplikacje randkowe. Tak wiem, dla wielu to największe upokorzenie, obniżenie samooceny i źródło problemów jednak mnie to było potrzebne. Mimo że nie znalazłem dziewczyny to miałem okazje z nimi rozmawiać i dowiedzieć się jak bardzo aspołeczny jestem. Dzięki temu wiem nad czym muszę popracować
- sport. Tak jak nigdy wcześniej nie lubiłem sportu tak teraz go uwielbiam. No i dodatkowy plus do zdrowia
Co mi nie pomogło:
- studia. Zmarnowane ponad 3 lata życia na tak naprawdę nic konkretnego + zmarnowane pieniądze. Jedyny plus to papierek na który może jakaś pani z HR spojrzy (albo i nie). Znajomych również nie udało mi się znaleźć, a nawet gorzej bo przez studia mam mało czasu wolnego który mógłbym poświęcić np na "wychodzenie do ludzi".
Gdybym bym młodszy to poprawiłbym maturę i poszedł na studia dzienne (a potem zmienił na zaoczne). Na dziennych łatwiej poznać nowych ludzi a na pracę mam resztę życia. A nawet jeśli nie udało się poznać nowych ludzi to zawsze więcej czasu dla siebie i możliwość rozwijania swoich zainteresowań.