10 Gru 2020, Czw 23:54, PID: 833254
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Gru 2020, Czw 23:59 przez KamilWro.)
Kilka lat temu obok pubu podszedłem do jakiejś grupki, rozmawialiśmy o polityce, ja mówiłem jakieś głupoty o Palikocie. Nagle jeden z nich wstał i powiedział "za+ę go". Wymachiwał pięściami, a ja nie chciałem się bić i trzymając gardę tylko się cofałem. Nagle po większym zamachnięciu stracił równowagę i przewrócił się, uderzył głową w jakieś schody albo krawężnik i przestał się ruszać. Bramkarz z pubu podszedł, żeby go pozbierać, a ja sobie stamtąd poszedłem. Na różnych sebixów można trafić, ale ten zdecydowanie nie miał żadnych umiejętności fighterskich i też nie wyglądał jak ktoś, kto lubi odwiedzać siłownię (przynajmniej pozasezonowo).