12 Maj 2021, Śro 15:01, PID: 842377
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Maj 2021, Śro 15:07 przez Kacper.)
(12 Maj 2021, Śro 14:38)zbyszek93 napisał(a): No oczywiście, że nie. Natomiast kiedy w temacie o mało ambitnych zawodach zadałem pytanie o "mężczyzn, który może i słabo zarabiają, ale za to bardzo mocno poświęcaliby się swojej rodzinie i obowiązkom domowym", "mężczyzn przedkładającym dom i rodzinę nad pracę i zarabianie" to zostałem mocno zjechany. To tak jakby praca i zarobki praktycznie w 100% definiowałyby wartość człowieka, a zwłaszcza wartość mężczyzny.
Kobiety ocenia się po wyglądzie a mężczyzn po tym co robią i jak zarabiają. Większość ludzi ocenia siebie nawzajem przedmiotowo/instrumentalnie i jak coś jest nie halo to wymiana na lepszy model.
(12 Maj 2021, Śro 11:34)Danna napisał(a): Jeśli to zaburzenia osobowości, to nie wiązałabym szczególnych nadziei na pozbycie się ich. Można ewentualnie to zaleczyć. Nie wiem jak w przypadku fobii. Ogólnie ja coraz mniej wierzę w efektywność terapii. Uważam, że jeśli ktoś ma silne zaburzenia osobowości, to do końca życia będzie się z tym szarpał. Mój przypadek i moich zaburzonych znajomych ze szpitala to potwierdzają. Może być tak, że dzięki terapii ruszysz do przodu i uda Ci się zrobić jakiś krok, którego bez terapii byś nie zrobił, ale nadal będziesz codziennie walczyć ze sobą i odczuwać mnóstwo dyskomfortu. Jeżeli terapia ma pomóc choć w minimalnym stopniu, uważam że warto. Mi terapia uświadomiła pewne rzeczy, ale z kluczowym problemem tj, lękiem przed pracą nadal sobie nie radzę.
Mam nadzieję że z tym wyleczeniem zaburzeń osobowości wszyscy są w błędzie. No ale ciężko mi sobie wyobrazić że nagle całkiem zacząłbym "zdrowo" myśleć. Fobia społeczna w sumie chyba wyleczona bo nie mam już tak intensywnych lęków, ale os. unikająca została i mam wrażenie że na zawsze zostanie.
Czy takich psychopatów (zaburzenie osobowości dyssocjalnej) da się wyleczyć na przykład? Taki Ted Bundy czy Ed Kemper - seryjni mordercy. Oczywiście nie każdy psychopata musi być mordercą ale schematy myślenia zostają bo taki jesteś od urodzenia. No i czynniki środowiskowe, czyli zaniedbywanie emocjonalne dziecka, poniżanie i bicie w szkole. Jak ktoś taki miałby się całkiem zmienić? Jak w ogóle myśli "zdrowy" człowiek?