16 Wrz 2020, Śro 0:02, PID: 828427
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Wrz 2020, Śro 0:05 przez Zasió.)
Już chyba niczego, serio. A watek to naprawdę w 100%... no dobra, w 90% nawiązanie do ostatniej aktywności Bealoofa i reakcji na nią.
I gdzie niby te przenikliwe dziewczyny? Pewno w miejscach, w których samym trzeba być przenikliwym i inteligentnym, no, ewentualnie jak twierdzą księża, w kościele? Tylko na inteligentki to trzeba mieć te pasje i inne uje-muje i samemu być aktywnym, co nie, a jak wiesz jan ie potrafię - i pretensji nie mam, wiadomo, nie bywam na koncertach/wystawach/projekcjach plenerowych ple ple ple to i nikogo nie spotkam. No, i jeszcze trzeba zagadywać, otwartym być, rzutkim, aktywnym, nie? A nie, czekaj, same podejdą, zobaczą, że przyszedł taki przystojny słodziak - jak przyszedł, znaczy się, że mądry! - i same będą chciały zagadać! Taaa...
Wiesz, ja bym może w to wszystko co piszesz chciał wierzyć, nie no, naprawdę bym chciał, tylko nawet jak zacznę, jak takie myśli do siebie dopuszczę, to już wiem, jak to się skończy To po co znowu się rozczarować?
A Tinder - no ja wiem, chyba Usiebie wrzucał ten filmik z eksperymentem, jak to nastoletnia laska byłą zszokowana, jak tam jest trudno (a to chyba było UK, czy inne USA, czyli niby ludzie bardziej otwarci itp.) - ale widzisz jaki to jest paradoks? Tinder nie, bo za trudny, bo pustaczki, bo konkurencja i przebierają jak w ulęgałkach, ale oczarowanie jakiejś laski na żywo, w tłumie na spontanie - to jest to! (Bo wiadomo, teraz nikt nie podchodzi, to docenią odwagę... hi hi, odwagę )
Oczywiście bron Boże uśmiechem, wyglądem, prezencją i ogólnym zachowaniem. Wiadomo, braterstwo dusz.
I gdzie niby te przenikliwe dziewczyny? Pewno w miejscach, w których samym trzeba być przenikliwym i inteligentnym, no, ewentualnie jak twierdzą księża, w kościele? Tylko na inteligentki to trzeba mieć te pasje i inne uje-muje i samemu być aktywnym, co nie, a jak wiesz jan ie potrafię - i pretensji nie mam, wiadomo, nie bywam na koncertach/wystawach/projekcjach plenerowych ple ple ple to i nikogo nie spotkam. No, i jeszcze trzeba zagadywać, otwartym być, rzutkim, aktywnym, nie? A nie, czekaj, same podejdą, zobaczą, że przyszedł taki przystojny słodziak - jak przyszedł, znaczy się, że mądry! - i same będą chciały zagadać! Taaa...
Wiesz, ja bym może w to wszystko co piszesz chciał wierzyć, nie no, naprawdę bym chciał, tylko nawet jak zacznę, jak takie myśli do siebie dopuszczę, to już wiem, jak to się skończy To po co znowu się rozczarować?
A Tinder - no ja wiem, chyba Usiebie wrzucał ten filmik z eksperymentem, jak to nastoletnia laska byłą zszokowana, jak tam jest trudno (a to chyba było UK, czy inne USA, czyli niby ludzie bardziej otwarci itp.) - ale widzisz jaki to jest paradoks? Tinder nie, bo za trudny, bo pustaczki, bo konkurencja i przebierają jak w ulęgałkach, ale oczarowanie jakiejś laski na żywo, w tłumie na spontanie - to jest to! (Bo wiadomo, teraz nikt nie podchodzi, to docenią odwagę... hi hi, odwagę )
Oczywiście bron Boże uśmiechem, wyglądem, prezencją i ogólnym zachowaniem. Wiadomo, braterstwo dusz.